Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

FC Barcelona - Real Madryt: Wynik i relacja meczu - Primera Division

Emil Riisberg

24/10/2021, 16:23 GMT+2

Największy mecz hiszpańskiego futbolu ponownie dla Realu Madryt. Stołeczny klub pokonał 2:1 Barcelonę w 10. kolejce Primera Division, w El Clasico zwyciężając już po raz czwarty z rzędu.

Foto: Eurosport

Niedzielne starcie było początkiem nowej ery w dziejach jednego z najbardziej prestiżowych meczów na świecie. Jedna epoka stała się minioną, druga dopiero się rozkręca.

Jakie czasy, taki mecz

W El Clasico pierwszy raz od piętnastu lat zabrakło obu z dwóch ikonicznych wręcz piłkarzy nie tylko dla każdego z klubów czy też samej barcelońsko-madryckiej rywalizacji. Leo Messi i Sergio Ramos nie stają już w szranki w Klasyku, dziś są kolegami z jednej szatni Paris Saint-Germain.
Nie tylko ze względu na brak wspominanych gwiazd mecz był też poniekąd znakiem i kontynuacją nowych czasów meczu nad mecze.
Lata, w których oba kluby były wspólnie absolutnymi odniesieniami najwyższej jakości w światowym futbolu, minęły. Real jest w trakcie przebudowy i względnie spokojnym poszukiwaniu dawnej chwały, perypetie Barcelony to z kolei oddzielny rozdział i pełna zawirowań smutna historia, którą zna zapewne każdy kibic piłki.

Lepsi w najważniejszych aspektach

Właśnie okres, w którym obecnie znajdują się oba zespoły, zwiastował też to, jaki przebieg będzie miał ten mecz. I tak oto w 247. Klasyku ligi hiszpańskiej na jaw wyszło większość małych grzechów i braków Barcelony, podczas gdy Real po prostu górował nad odwiecznym rywalem w najważniejszych elementach piłkarskiego rzemiosła.
Po pierwsze taktycznie o wiele lepiej do tego spotkania podszedł trener Realu Carlo Ancelotti, który miał pomysł na to, jak wyeliminować atuty rywali i uwypuklić własne. Po drugie królewski klub wykazywał na boisku trochę więcej jakości i większą kulturę gry. Po trzecie - i najważniejsze - goście potrafili odnaleźć się w kluczowym momencie pod bramką rywali, czego o gospodarzach powiedzieć nie można.
O losach półtoragodzinnego starcia zadecydowało bowiem zaledwie siedem minut. Najpierw, w 25., stuprocentową szansę miała Barcelona. Akcję lewym skrzydłem przeprowadził Memphis Depay, Ansu Fati zostawił w polu karnym piłkę lepiej ustawionemu Sergino Destowi, któremu wystarczyło dostawić nogę i uderzyć z pasówki. Nie wyszło, Amerykanin przestrzelił w znakomitej okazji, nie dokonując tego, co udało się za dłuższą chwilę Davidowi Alabie.
W 32. minucie Real przeprowadził składną akcję, Vinicius Junior zagrał krosową piłkę do Rodrygo, ten wypuścił wspominanego Austriaka, który kropnął z linii pola karnego. Marc-Andre ter Stegen był bez szans.



Aktywna końcówka

Trawiona wewnętrznymi problemami młoda kadra Barcy nie miała pomysłu na to, jak przedrzeć się przez defensywę przyjezdnych. Real z kolei wziął się do roboty w końcówce, strzelając drugiego gola dzięki Lucasowi Vazquezowi. Blaugrana po chwili zdobyła bramkę honorową za sprawą Sergio Aguego, ale na zmianę losów tego meczu było już za późno.
Królewscy udowodnili, że w obecnym momencie sa o jedną prędkość lepsi od największego rywala, którego pokonali w czwartym kolejnym meczu, przy okazji powrócili także na pozycję lidera Primera Division. A Barca? Kibicom klubu na razie pozostaje czekać na przebudowę i z rozrzewnieniem wspominać dawną wielkość.
FC Barcelona - Real Madryt 1:2
Bramki: Sergio Aguego (90+7.) - David Alaba (32.), Lucas Vazquez (90+4.)



Autor: mb/TG / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama