Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Euro U-21. Niemcy rozgromili Serbię 6:1

Emil Riisberg

20/06/2019, 20:54 GMT+2

Nie było żadnej niespodzianki w wieczornym spotkaniu grupy B mistrzostw Europy U-21. Broniący tytułu Niemcy rozgromili Serbów aż 6:1.

Foto: Eurosport

Powiedzieć, że Niemcy na włoskich boiskach idą jak burza, to nic nie powiedzieć. W czwartkowy wieczór podopieczni Stefana Kuntza ponownie udowodnili, że powinni liczyć się walce o końcowy triumf. Tak naprawdę tylko kataklizm może sprawić, że nie zdołają awansować do półfinału. Tym bardziej, że punkty zgubiła Austria, która wcześniej przegrała 1:3 z Danią. A to właśnie z Austriakami Niemcy rozegrają ostatni mecz.

Deklasacja

Przewaga niemieckiego zespołu nie podlegała dyskusji od samego początku. Nasi zachodni sąsiedzi przeważali w każdym elemencie – od posiadania piłki, na strzałach kończąc. W efekcie już po pierwszej połowie prowadzili 3:0 i mogli spokojnie koncentrować się na utrzymaniu wyniku w drugiej odsłonie.
Niemcy strzelanie rozpoczęli w 16. minucie. Wówczas Levin Oeztunali znakomicie podał na wolne pole do wychodzącego na pozycję Marco Richtera, a ten delikatnym strzałem nie dał żadnych szans bramkarzowi. Był to jego trzeci gol w turnieju.
Kolejne dwie bramki – numer dwa i trzy na mistrzostwach Europy – zapisał na swoim koncie Gian-Luca Waldschmidt. 23-letni napastnik Freiburga najpierw wykorzystał podanie Richtera i strzałem z bliskiej odległości pokonał golkipera, a w 37. minucie po przytomnym zagraniu Benjamina Henrichsa popędził na bramkę wyprzedzając defensorów i uderzeniem na dalszy słupek dopełnił dzieła.
Co więcej, Niemcy mogli strzelić jeszcze jednego gola, gdy strzałem z ostrego kąta popisał się Oeztunali, ale piłka odbiła się od poprzeczki. Niemniej wynik 3:0 i tak w pełni ich satysfakcjonował – w pierwszym meczu wygrali z Danią 3:1 i byli już praktycznie pewni kompletu punktów po dwóch kolejkach.

Dobijanie leżącego

Po przerwie faworyci pozwolili rywalom na oddanie dwóch strzałów, ale nie było mowy o jakimkolwiek braku kontroli. Piłkarze Kuntza cierpliwie budowali swoje akcje i czekali na kolejne błędy rywali. Warto dodać, że po raz kolejny w ekipie Serbii kompletnie niewidoczny był Luka Jović. Napastnik, za którego Real Madryt zapłacił Eintrachtowi 60 milionów euro, nie zaliczy tego turnieju do udanych. Z boiska zszedł w 69. minucie, gdy zmienił go Dejan Joveljić.
Mało tego, chwilę wcześniej Niemcy podwyższyli na 4:0. Tym razem Florian Neuhaus podał do Mahmouda Dahouda, a ten przebiegł kilka metrów, przełożył piłkę na prawą nogę i oddał mocny strzał z dystansu. Bramkarz ponownie mógł tylko odprowadzić futbolówkę wzrokiem.
Koniec? Nic z tych rzeczy. W 80 minucie hat trick skompletował Waldschmidt. On również zdecydował się na strzał sprzed szesnastki i nie pomylił się – dzięki temu został samodzielnym liderem klasyfikacji strzelców.
Na pocieszenie Serbowie dostali rzut karny podyktowany za przewinienie jednego z niemieckich defensorów. Do piłki podszedł Andija Zivković, który pewnie trafił z jedenastu metrów, co było pierwszym golem dla Serbii w turnieju - w pierwszym meczu przegrali z Austrią 0:2.
Gdy wydawało się, że sędzia odgwiżdże koniec spotkania pięknym strzałem popisał się jeszcze Arne Maier. 6:1. Deklasacja.
Po dwóch meczach Niemcy prowadzą z dorobkiem sześciu punktów w grupie B. Po trzy "oczka" mają Dania i Austria. Serbia bez punktu.
Niemcy – Serbia 6:1 (3:0)
Bramki: Richter (16), Waldschmidt (30, 37, 80), Dahoud (69), Maier (92) – Zivković (85)
Autor: PO / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama