Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Erwin Tumiri przeżył wypadek autobusu w Boliwii. Wcześniej katastrofę lotniczą, w której zginęli piłkarze Chapecoense

Emil Riisberg

03/03/2021, 10:18 GMT+1

Erwin Tumiri uciekł śmierci po raz drugi. W 2016 roku był jednym z sześciu ocalałych z katastrofy lotniczej, w której zginęła niemal cała piłkarska drużyna Chapecoense. Tym razem mężczyzna przeżył wypadek autobusu, w którym śmierć poniosło aż 21 pasażerów.

Foto: Eurosport

Do zdarzenia doszło o pierwszej w nocy czasu lokalnego na drodze z Cochabamby do Santa Cruz, w środkowej Boliwii. Autobus z 45 pasażerami na pokładzie spadł w 150-metrową przepaść. Śmierć poniosło 21 osób, a kolejnych 12 odniosło rany.
Część świadków twierdziła, że wypadek spowodowany był błędem kierowcy. Inni podkreślali, że z powodu mżawki nawierzchnia zrobiła się bardzo śliska.



Niewielkie obrażenia

Autobusem podróżował Tumiri. Były pracownik techniczny linii lotniczych LaMia znów może mówić o ogromnym szczęściu, bo z kolejnej katastrofy wyszedł bez poważniejszych obrażeń.
- Jego stan jest stabilny. Dzięki Bogu kolejny raz się uratował – cytuje jego siostrę Lucię Tumiri dziennik "Los Tiempos".
Lokalne media informują jedynie o uszkodzonym kolanie i zadrapaniach na plecach. Wiadomo jednak, że Erwin pozostał w szpitalu na obserwacji.
- Rozmawiałam z nim. Powiedział, że czuje się dobrze. Z bożą mocą, w dalszym ciągu będzie mógł się o nas troszczyć, jak miało to miejsce do tej pory - przyznała Lucia.
Rannych przetransportowano do pobliskich szpitali. Część trafiła do znajdującego się 400 km na wschód od La Paz miasta Cochabamba.
- Kierowca gnał jak szalony. Wystraszeni krzyczeliśmy do niego, by zwolnił. On jednak pędził dalej, a potem poczuliśmy uderzenie - relacjonował jeden z pasażerów.

Cudownie ocalały

W listopadzie 2016 roku Tumiri przeżył katastrofę lotniczą, do której doszło nieopodal lotniska w kolumbijskim mieście Medellin. Wyczarterowany samolot rozbił się o zbocze gór. Mężczyzna był jedną z sześciu osób i jednym z dwóch członków załogi, które ocalały.
Odnaleziono go jako ostatniego, gdy przed piątą rano ratownicy opuszczali miejsce katastrofy. Już wówczas mówiono o cudzie.
- Miałem tylko rozciętą skórę na ramieniu i brodzie. Uderzenie sprawiło jednak, że byłem mocno posiniaczony – opisywał stan swojego zdrowia niedługo po wypadku Tumiri.
Katastrofy nie przeżyło 71 osób. Uratowano tylko trzech piłkarzy brazylijskiego klubu Chapecoense (Helio Neto, Jackson Follmann i Alan Ruschel), który w Kolumbii rozegrać miał finał Copa Sudamericana z tamtejszym Atletico Nacional.
Autor: br/twis / Źródło: eurosport.pl; infobae.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama