Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Erling Haaland mógł trafić do Bayernu? Media: Bayern liczył się z reakcją Lewandowskiego

Emil Riisberg

11/05/2022, 16:30 GMT+2

Erling Haaland będzie piłkarzem Manchesteru City, jednak jak piszą niemieccy dziennikarze, jeszcze do ubiegłego weekendu nadzieję na pozyskanie Norwega miał także Bayern. Monachijczycy nieoczekiwanie ponoć byli nawet w stanie sprostać kosmicznym oczekiwaniom finansowym zawodnika. Nie chcieli jednak za bardzo angażować się w sprawę ze względu na Roberta Lewandowskiego.

Foto: Eurosport

Od wtorku wiadomo, że 21-letni Haaland, który już teraz jest uważany za jednego z najlepszych napastników świata, zagra w przyszłym sezonie w Manchesterze. Jego odejście z Borussii było przesądzone, w kontrakcie miał zawarta klauzulę odstępnego w kwocie 75 milionów euro.

Gotowi złamać własne reguły

Nieznany był kierunek, w spekulacjach przewijał się oczywiście Bayern, który w przeszłości sprowadzał markowych napastników, często zaprawionych w bojach na niemieckich boiskach, co pokazuje choćby przykład Lewandowskiego. Problemem wydawała się kwota, jaką mógłby przeznaczyć na pensję Norwega.
Transfer nie wydawał się być realny, mówiło się, że pod tym względem konkurować z najbogatszym klubami Bayern po prostu nie zamierza, bo musiałby działać wbrew w swojej polityce. Tymczasem dziennikarze "Bilda" ujawniają, że w przypadku Norwega byli w stanie zrobić wyjątek, choć mowa o ogromnych pieniądzach.
"Dla Haalanda stać byłoby Bayern na finansowe ruchy, które normalnie w klubie są niemożliwe do wykonania. Całkowity pakiet opłat, za transfer, prowizje menedżerskie i pensja zawodnika, przekroczy kwotę 300 milionów euro" - wyliczono.

Byli "zdesperowani"

Przypomniano, że Bawarczycy spotkali się z Haalandem w ostatnich miesiącach przynajmniej raz. Piłkarz był w Monachium w marcu, oficjalnie na konsultacjach medycznych (dopiero co wyleczył kontuzję). Rozmawiał wówczas z dyrektorem monachijczyków Hasanem Salihamidziciem.
O konkretnym zainteresowaniu zawodnikiem nikt z działaczy nigdy nie mówił, teraz potwierdziła to jednak osoba z otoczenia Haalanda, konkretnie Jan-Aage Fjörtoft, były reprezentant Norwegii, dziś telewizyjny ekspert.
"Manchester City i Real Madryt wysyłały jasne sygnały, że chcą go mieć i byli bardzo aktywni. Bayern trochę mniej, bo wiedział, że jeśli zaangażuje się za mocno, to może to zaboleć Lewandowskiego. W końcowej fazie byli jednak już tak zdesperowani jak dwa wymienione kluby" - cytuje Norwega "Bild".
picture

Foto: Eurosport

W ostatnich miesiącach dziennikarze gazety regularnie przypominają, że zainteresowanie monachijczyków Haalandem mogło się Lewandowskiemu nie podobać. "Zaloty do dortmundzkiej gwiazdy i jednocześnie niespotykane niezdecydowanie w sprawie przedłużenia kontraktu mocno go zaniepokoiły" - pisze "Bild".
Zdaniem gazety "Lewy" czuje się w niemieckim klubie niedoceniany i dlatego chciałby opuścić klub tego lata pomimo kontraktu ważnego do końca następnego sezonu. Informacje przekazane przez Fjörtofta mogą dolać oliwy do ognia.
Autor: TG/po / Źródło: bild.de
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama