Eliminacje Euro 2020: Turcja pokonała Francję 2:0 w meczu grupy H
08/06/2019, 21:04 GMT+2
W sobotni wieczór Turcja pokonała Francję 2:0 w meczu eliminacji mistrzostw Europy 2020. Gospodarze po trzech seriach spotkań są niepokonani w grupie H. Trójkolorowi zanotowali swoją pierwszą porażkę.
W Konyi rywalizacja toczyła się o pozycję lidera grupy H. Po dwóch seriach spotkań obie ekipy miały na kontach komplet zwycięstw. Pierwszej pozycji broniła Francja, która we wcześniejszych meczach gładko uporała się z Mołdawią (4:1) i Islandią (4:0). Gospodarze przystępowali do niedzielnej konfrontacji bez straty żadnego gola po zwycięstwach z Albanią (2:0) i Mołdawią (4:0).
Trójkolorowi przyjechali do Turcji z nadziejami na przedłużenie swojej znakomitej serii w spotkaniach eliminacji mistrzostw Europy. W ostatnich piętnastu potyczkach w ramach kwalifikacji do czempionatu Starego Kontynentu ponieśli zaledwie jedną porażkę, we wrześniu 2010 roku przeciwko Białorusi (0:1). W pozostałych meczach zanotowali dziesięć zwycięstw oraz cztery remisy.
Dwa ciosy gospodarzy
Sobotnie spotkanie od początku nie układało się jednak po ich myśli. Miejscowi kibice gwizdami i buczeniem starali się wywierać presję na Francuzach, a dobrze zorganizowana defensywa gospodarzy nie dopuszczała faworytów do dogodnych sytuacji podbramkowych.
W pierwszych dwóch kwadransach gra toczyła się głównie w środku pola i po obu stronach brakowało okazji do strzelenia gola. Z upływem czasu coraz mocniej do głosu dochodzili jednak gospodarze. W 30 minucie Turcy zdołali zaskoczyć francuską obronę po stałym fragmencie gry. Po dośrodkowaniu Cengiza Undera z rzutu wolnego Merih Demiral zgrał piłkę głową w pobliże pola bramkowego, a Kaan Ayhan, broniący na co dzień barw Fortuny Dusseldorf, bez przyjęcia skierował futbolówkę do siatki.
Po objęciu prowadzenia gospodarze szybko poszli za ciosem, dzięki czemu na przerwę schodzili z dwubramkową przewagą. Tym razem znakomitym strzałem z ostrego kąta popisał się zawodnik AS Roma Cengiz Under, wykorzystując fatalną postawę francuskich obrońców.
Mistrzowie bez armat
Mistrzowie świata w takiej sytuacji znaleźli się po raz pierwszy od czterech lat, gdy dwa gole w pierwszej połowie stracili w towarzyskim spotkaniu z Belgią.
W drugiej odsłonie mogliśmy spodziewać się huraganowych ataków Trójkolorowych, jednak nic takiego nie miało miejsca. Reprezentanci Turcji znacznie częściej nacierali na bramkę strzeżoną przez Hugo Llorisa i gdyby nie brak dokładności przy wykończeniu akcji, mogli odnieść jeszcze bardziej okazałe zwycięstwo.
Mistrzowie świata wyraźnie rozczarowali i ponieśli zasłużoną porażkę. W całym spotkaniu nie oddali choćby jednego celnego uderzenia na bramkę rywali, a większość ich prób była blokowana przez obrońców.
Autor: jac / Źródło: eurosport.pl, UEFA.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama