Prezes obraża, 15 piłkarzy rezygnuje z reprezentacji

Źle się dzieje w reprezentacji Wenezueli. Piłkarze tego kraju mają dość porażek i kłamstw prezydenta krajowej federacji. Dlatego za kolejne powołania do kadry aż 15 z nich grzecznie podziękowało.
Gdy cztery lata temu Wenezuelczycy sięgali po czwarte miejsce w Copa America, wydawało się że w końcu wychodzą na prostą. Eliminacje do mistrzostw świata 2014 potwierdziły, że nie był to przypadek. Zespół prowadzony wówczas przez Casara Fariasa niemal do samego końca bił się o przepustki do Brazylii, ostatecznie zajmując szóste (pierwsze niepremiowane) miejsce w grupie.
Wszystko wróciło do normy pod wodzą Noela Sanvicente. Choć od czasu do czasu La Vinotinto potrafią sprawić niespodziankę, to jednak eliminacje do mistrzostw świata w Rosji rozpoczęli fatalnie. Porażki kolejno z Paragwajem, Brazylią, Boliwią i Ekwadorem sprawiły, że Wenezuela wciąż może pozostać jedyną drużyną z Ameryki Łacińskiej, która nigdy nie zagrała na mundialu.
Tomas Rincon,
Oswaldo Vizcarrondo,
Salomon Rondon,
Roberto Rosales,
Cesar Gonzalez,
Luis Manuel Seijas,
Franklin Lucena,
Grenddy Perozo,
Josef Martinez,
Juan Falcon,
Nicolas Fedor,
Gabriel Cichero,
Ronald Vargas,
Alejandro Guerra,
Christian SantosOni są przeciwnikami obecnych władz
Honorowi
Doszło do tego, że piłkarzy skrytykował w niedawnym wywiadzie prezydent krajowej federacji Laureano Gonzalez, zarzucając im grę przeciwko selekcjonerowi. Zawodnicy poczuli się oburzeni i wystosowali list do władz wenezuelskiej Federacji Piłki Nożnej.
"Takie stwierdzenia są całkowicie nieprawdziwe i naruszają nasz honor i reputację. Ponadto wyrażamy wielkie rozczarowanie brakiem wsparcia ze strony sztabu szkoleniowego reprezentacji do tych zarzutów" - napisał kapitan Wenezueli Tomas Rincon.
Pomocnik Genoi zapowiedział jednocześnie, że dopóki nie zmienią się władze federacji, on sam i jego 14 kolegów nie zamierzają grać w reprezentacji.
"Podczas gdy federacja prowadzona jest przez obecny zarząd, nasze marzenia o wyjeździe na mundial są zagrożone. My, piłkarze, nie zgadzamy się na to, aby obecne władze kontynuowały swoją pracę w związku. Potrzebna jest ważna zmiana. Nasza uczciwość nie podlega negocjacjom. Nie możemy zanieczyszczać środowisko takimi przywódcami" - zakończył.
List został podpisany przez 15 piłkarzy reprezentacji, na czele z najbardziej znanym Salomonem Rondonem, występującym obecnie w West Bromwich Albion, Nicolasem Fedorem z Rayo Vallecano i Josefem Martinezem, kolegą klubowym Kamila Glika w Torino.
Kolejne spotkanie Wenezuelczycy mają zagrać pod koniec marca z Peru. Czy w zupełnie odmienionym składzie?
— Tomás Rincón (@TomasRincon5) November 30, 2015