Ekstraklasa. Śląsk Wrocław - Wisła Płock 2:1
11/05/2019, 16:27 GMT+2
Po ciekawej pierwszej połowie i słabszej drugiej Śląsk wygrał bardzo ważny mecz z Wisłą 2:1 i uciekł ze strefy spadkowej. Miejsce wrocławian "pod kreską" zajął właśnie zespół z Płocka.
Od początku obie drużyny grały odważnie do przodu, atakowały i pod bramkami wiele się działo. Pierwszy sytuację stworzył Śląsk. W ogromnym zamieszaniu w polu karnym strzał oddał Wojciech Golla i zmierzającą do bramki piłkę wybił Alan Uryga. Chwilę później świetną okazję miała Wisła. Mateusz Szwoch znalazł się sam przed Jakubem Słowikiem, ale ten odbił piłkę po jego strzale lobem.
W odpowiedzi zaatakował znowu Śląsk i zdobył gola. Po dośrodkowaniu Roberta Picha i niepewnej interwencji Bartłomieja Żynela z bliska piłkę do siatki posłał Mateusz Cholewiak. Kilka minut później mogło być 2:0, ale tym razem bramkarz gości zdołał odbić piłkę nogami. Wisła bynajmniej nie dała się zepchnąć do obrony i też wyprowadzała ataki. Po ładnej wymianie podań i biernej postawie obrońców Śląska w polu karnym znalazł się Alen Stevanovic. Serb przymierzył idealnie i Słowik był bez szans.
W odpowiedzi zaatakował znowu Śląsk i zdobył gola. Po dośrodkowaniu Roberta Picha i niepewnej interwencji Bartłomieja Żynela z bliska piłkę do siatki posłał Mateusz Cholewiak. Kilka minut później mogło być 2:0, ale tym razem bramkarz gości zdołał odbić piłkę nogami. Wisła bynajmniej nie dała się zepchnąć do obrony i też wyprowadzała ataki. Po ładnej wymianie podań i biernej postawie obrońców Śląska w polu karnym znalazł się Alen Stevanovic. Serb przymierzył idealnie i Słowik był bez szans.
Mączyński w poprzeczkę
Goście mogli pójść za ciosem, ale strzał Urygi bramkarz Śląska zdołał odbić. Podobnie jak uderzenie Oskara Zawady zza pola karnego, z którym miał jednak pewne problemy i musieli mu pomagać koledzy z obrony.
Tuż przed przerwą szansę na drugiego gola mieli też wrocławianie. Krzysztof Mączyński uderzył z rzutu wolnego i przyjezdnych uratowała poprzeczka.
Po przerwie tempo gry spadło. Nadal oba zespoły starały się atakować, ale sytuacji bramkowych było już znacznie mniej niż w pierwszej połowie. Pod bramkami było groźnie właściwie jedynie po stałych fragmentach gry. Nie brakowało za to walki i sędzia dosyć często sięgał po gwizdek, bo dopatrywał się przewinienia.
Z czasem zarysowała się optyczna przewaga Śląska, ale poza częstszym goszczeniem pod polem karnym rywali, nic z tego nie wynikało. Piłkarze Wisły często faulami przerywali akcje wrocławian, ci mieli rzuty wolne, lecz nie potrafili przełożyć je na sytuacje bramkowe.
Tuż przed przerwą szansę na drugiego gola mieli też wrocławianie. Krzysztof Mączyński uderzył z rzutu wolnego i przyjezdnych uratowała poprzeczka.
Po przerwie tempo gry spadło. Nadal oba zespoły starały się atakować, ale sytuacji bramkowych było już znacznie mniej niż w pierwszej połowie. Pod bramkami było groźnie właściwie jedynie po stałych fragmentach gry. Nie brakowało za to walki i sędzia dosyć często sięgał po gwizdek, bo dopatrywał się przewinienia.
Z czasem zarysowała się optyczna przewaga Śląska, ale poza częstszym goszczeniem pod polem karnym rywali, nic z tego nie wynikało. Piłkarze Wisły często faulami przerywali akcje wrocławian, ci mieli rzuty wolne, lecz nie potrafili przełożyć je na sytuacje bramkowe.
Wszyscy w stronę Robaka
Nie udawało się z rzutów wolnych, udało się po rzucie rożnym. Po dośrodkowaniu Augusto najwyżej do piłki wyskoczył Marcin Robak i strzałem głową z bliska nie dał szans Żynelowi. Takiej radości na ławce rezerwowych Śląska już dawno nie było. Niemal wszyscy rzucili się w stronę Robaka i świętowali z nim bramkę.
Gol sprawił, że mecz ponownie nabrał emocji. Wisła rzuciła się do ataków a Śląsk się bronił. Goście nie potrafili jednak stworzyć ani jednej sytuacji i z Wrocławia wyjechali bez punktów.
Gol sprawił, że mecz ponownie nabrał emocji. Wisła rzuciła się do ataków a Śląsk się bronił. Goście nie potrafili jednak stworzyć ani jednej sytuacji i z Wrocławia wyjechali bez punktów.
Śląsk Wrocław - Wisła Płock 2:1 (1:1)
Bramki: Cholewiak (9.), Robak (83.) - Stevanovic (27.)
Śląsk: Jakub Słowik - Piotr Celeban, Wojciech Golla, Mariusz Pawelec, Łukasz Broź - Robert Pich (82. Damian Gąska), Augusto, Krzysztof Mączyński (74. Mateusz Radecki), Michał Chrapek (90. Jakub Łabojko), Mateusz Cholewiak - Marcin Robak.
Wisła Płock: Bartłomiej Żynel - Jake McGing, Igor Łasicki (75. Adam Dźwigała), Alan Uryga, Angel Garcia - Damian Rasak, Dominik Furman, Mateusz Szwoch (72. Giorgi Merebaszwili), Ariel Borysiuk, Alen Stevanovic (64. Ricardinho) - Oskar Zawada.
Bramki: Cholewiak (9.), Robak (83.) - Stevanovic (27.)
Śląsk: Jakub Słowik - Piotr Celeban, Wojciech Golla, Mariusz Pawelec, Łukasz Broź - Robert Pich (82. Damian Gąska), Augusto, Krzysztof Mączyński (74. Mateusz Radecki), Michał Chrapek (90. Jakub Łabojko), Mateusz Cholewiak - Marcin Robak.
Wisła Płock: Bartłomiej Żynel - Jake McGing, Igor Łasicki (75. Adam Dźwigała), Alan Uryga, Angel Garcia - Damian Rasak, Dominik Furman, Mateusz Szwoch (72. Giorgi Merebaszwili), Ariel Borysiuk, Alen Stevanovic (64. Ricardinho) - Oskar Zawada.
Autor: TG / Źródło: PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama