Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Diego Maradona śmierć - Spór o prawa do wizerunku piłkarza między córkami a adwokatem

Emil Riisberg

26/10/2021, 16:34 GMT+2

Postać Diego Maradony wzbudza emocje także już prawie rok po śmierci. Argentyna żyje obecnie walką sądową o prawa do wizerunku legendy futbolu. Po jednej stronie znajduje się Matias Morla, były agent, po drugiej zaś rodzina "Boskiego Diego", oskarżana o wiele uchybień w opiece nad bliskim.

Foto: Eurosport

30 października Maradona skończyłby 61 lat. Nie miał jednak okazji dożyć tych chwil. Odszedł w listopadzie zeszłego roku, w atmosferze wielkiej żałoby po jednym z najwybitniejszych graczy w dziejach.

Puchł, aż serce eksplodowało

Pamięć po nim, jego osiągnięciach i globalnym wpływie na dyscyplinę pozostanie mimo to już pewnie na zawsze. Pamięć w rozumieniu także prawnym, wizerunkowym oraz, co w tej kwestii wydaje się kluczowe, finansowym.
Wojnę, której tłem jest właśnie postać samego mistrza świata z 1986 roku, rozpętał wspominany Morla. Przedstawiciel prawny gwiazdy futbolu wypowiedział proces bliskim swego byłego już pracodawcy rok temu, w poniedziałek wytaczając kolejne działa. Prawnik jest zdania, że córki Maradony porzuciły ojca na, jak to ujął, "pewną śmierć".
- Diego puchł i puchł. Biedak, aż jego serce eksplodowało - opowiadał argentyńskiej prasie cytowanej przez francuski "Le Parisien". Zdradził też, jak wyglądało jego ostatnie spotkanie z klientem, które miało miejsce 16 listopada, dziewięć dni przed śmiercią, którą żył cały - nie tylko sportowy - świat.
- Kiedy wszedłem do domu, Diego miał dziwny, robotyczny głos, bardzo wysoki i przerywany. Wtedy zdałem sobie sprawę, że to z powodu ilości wody zatrzymanej w jego ciele - przyznał. Decyzję rodziny o tym, aby Maradona leczył się wówczas poza szpitalem w Buenos Aires, określił "szaleństwem".
- Nie było powodu, aby wrócił do domu. Lekarze powiedzieli, aby pozostał w klinice - podkreślił, dodając także, że "Diego został opuszczony przez swoje starsze córki, Dalmę i Gianinnę".

Coś więcej niż udowodnienie racji

Maradona, który cierpiał wskutek komplikacji problemów z nerkami, wątrobą i niewydolnością serca oraz pogorszeniem stanu neurologicznego, zmarł na atak serca w prywatnej rezydencji na obrzeżach Buenos. Był wówczas pod stałą opieką siedmioosobowego zespołu lekarzy.
Spór między bliskimi i prawnymi przedstawicielami Maradony to coś więcej niż chęć udowodnienia własnych racji. Najstarsze córki piłkarza toczą batalię prawną ze wspominanym Morlą o wykorzystanie wartego zapewne krocie znaku towarowego "Maradona" oraz praw do wizerunku "Boskiego Diego". Na razie wciąż brak wiążących decyzji argentyńskiego wymiaru sprawiedliwości w tej sprawie.
Autor: mb / Źródło: Le Parisien / eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama