Cristiano Ronaldo zapłacił za milczenie 375 tysięcy dolarów

Chodzi o wydarzenia z 2009 roku. Portugalczyk świętował wówczas w Las Vegas transfer do Realu Madryt. Na komisariat policji zgłosiła się młoda kobieta, twierdząc, że została przez niego zgwałcona. Ronaldo oskarżeniom zaprzeczył. Potwierdził jednak, że do stosunku seksualnego doszło, ale za obopólną zgodą, a cała sytuacja to próba wypromowania się na jego nazwisku.

Rok później, według mediów, gwiazdor miał zapłacić kobiecie 375 tysięcy dolarów za milczenie. Niemiecki magazyn "Der Spigel" pokazał pismo ugody, zgodnie z którą Mayorga obiecała milczeć, mimo że zdążyła zgłosić sprawę na policję. Kilka tygodni temu sprawę umorzono z powodu braku dowodów, ale toczy się jeszcze proces cywilny.

W sądzie w Nevadzie reprezentanci Ronaldo w końcu ujawnili dokument, w którym potwierdzili wpłatę kwoty 375 tysięcy dolarów "w celu zachowania poufności ich sporu".

Prawnicy Portugalczyka zapewnili, że "wpłata nie była w żadnym wypadku przyznaniem się do winy". Nie chcieli po prostu, aby sprawa wyciekła do mediów.

Teraz piłeczka leży po stronie sądu. Mayorga bowiem domaga się unieważnienia umowy. Twierdzi, że w 2010 roku Ronaldo i jego prawnicy wykorzystali jej słaby stan emocjonalny i zmusili do podpisania umowy. Sąd zdecyduje, czy kobieta ma prawo do składania kolejnych pozwów.

Tymczasem Ronaldo wraz z Juventusem przygotowuje się do nowego sezonu. Serie A startuje w najbliższy weekend. Pierwszy mecz Stara Dama zagra na wyjeździe w sobotę z Parmą. Początek o godz. 18:00.

Autor: Kaszaj / Źródło: eurosport.pl, cnn.com