Oba zespoły przed piątkowym meczem nie miały już ani szans na europejskie puchary, ani też nie walczyły o utrzymanie w ekstraklasie. Pod koniec sezonu zdecydowanie więcej ochoty do gry przejawia jednak ekipa trenera Jacka Zielińskiego i to ona była faworytem konfrontacji u siebie.

Przygniatająca przewaga Cracovii

O przebiegu tego jednostronnego widowiska najlepiej świadczy statystyka strzałów. Gospodarze uderzali na bramkę rywali 26 razy, ośmiokrotnie piłka leciała w światło bramki i trzy razu wpadła do siatki. Z kolei płocczanie mieli na koniec spotkania tylko pięć niecelnych prób. Gdyby ich rywale byli skuteczniejsi, to piłkarze Wisły przegraliby znacznie wyżej.

Bohaterem meczu został 23-letni wahadłowy Kamil Pesta, który strzelił dwa gole. Były etatowy reprezentant polskiej młodzieżówki pierwszy raz trafił już w 9. minucie. Kopnął piłkę płasko przy słupku i bramkarz był bez szans. W 32. minucie zdecydował się na uderzenie i ono także znalazło drogę do siatki. Kropkę nad i postawił po przerwie Mathias Rassmusen.

Po tym meczu Cracovia wskoczyła na szóste miejsce w tabeli ekstraklasy, wyprzedzając właśnie Wisłę.

Cracovia Kraków - Wisła Płock 3:0 (2:0)

Bramki: Kamil Pestka (9., 32.), Mathias Rassmusen (69.)