Carlos Vela nie zagra w turnieju na Florydzie

Według kalifornijskiej gazety Meksykanin chce spędzić najbliższy czas z żoną spodziewającą się dziecka oraz z synem, a rezygnując z wyjazdu na Florydę, skorzystał z możliwości, jakie dała MLS, pozwalając piłkarzom wycofać się z rozgrywek z powodów rodzinnych lub zdrowotnych.

"Najważniejsze dla mnie jest zdrowie mojej rodziny. Chcę również być przy mojej żonie, która jest w zagrożonej ciąży. Będzie mi brakować kolegów i trenerów z drużyny, ale będę im kibicował na odległość" - zacytowano słowa Veli na oficjalnym profilu na Twitterze klubu z Los Angeles.

Decyzji piłkarza stanowczo broni dziennikarz "Sports Illustrated" Luis Miguel Echegaray.

"Żona Carlosa Veli, Saioa, jest w ciąży. Para ma również trzyletniego syna. To jest osobista decyzja opierająca się na tym, co jest najlepsze dla rodziny. Jeśli krytykujecie go za rezygnację z udziału w turnieju w stanie, w którym z powodu koronawirusa dziennie umiera 30 osób, możecie przestać mnie tu obserwować" - napisał Echegaray na Twitterze.

Napastnik Los Angeles FC był najlepszym strzelcem (36 bramek) i najbardziej wartościowym zawodnikiem poprzedniego sezonu MLS (MVP). Wcześniej występował w Europie. Grał m.in. w Arsenalu i w Realu Sociedad.

Turniej pod nazwą MLS is Back rozpocznie się w Orlando w środę i ma potrwać do 11 sierpnia. Wystąpi 26 drużyn (czyli wszystkie), a mecze będą rozgrywane bez poubliczności.

Tegoroczne rozgrywki przerwano z powodu koronawirusa 12 marca po zaledwie dwóch kolejkach. Na początku maja pozwolono piłkarzom na indywidualne zajęcia na obiektach treningowych klubów, a pod koniec poprzedniego miesiąca - na treningi w małych grupach. 4 czerwca poinformowano, że kluby mogą wrócić do szkolenia całych drużyn, ale pod warunkiem przestrzegania rygorystycznych procedur BHP oraz uzyskania zgody personelu medycznego i lokalnych ekspertów ds. chorób zakaźnych.

W składach ekip MLS są m.in. polscy piłkarze: Kacper Przybyłko (Philadelphia Union), który przeszedł koronawirusa na początku pandemii, Przemysław Frankowski (Chicago Fire), Adam Buksa (New England Revolution), Jarosław Niezgoda (Portland Timbers) i Przemysław Tytoń (FC Cincinnati).

Autor: kali/łup / Źródło: eurosport.pl, PAP