Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Bundesliga. Pięć goli Roberta Lewandowskiego z Wolfsburgiem

Emil Riisberg

22/09/2015, 19:23 GMT+2

Ależ to było wejście smoka! Robert Lewandowski bohaterem Bayernu! Do przerwy mistrzowie Niemiec przegrywali z Wolfsburgiem 0:1, ale od początku drugiej połowy na murawie w Monachium był już polski snajper. Wystarczyło dziewięć minut, by o jego wyczynie mówił cały świat.

Foto: Eurosport

Z powodu skręcenia kostki w meczu 1. kolejki Ligi Mistrzów z Olympiakosem Pireus (3:0), napastnik Bayernu opuścił ligowe spotkanie z beniaminkiem Darmstadt (3:0). Polak wrócił za to na wtorkowy mecz 6. kolejki z Wolfsburgiem, choć zaczął go na ławce rezerwowych.

Koncert po przerwie

Bawarczycy częściej utrzymywali się przy piłce, ale to goście byli konkretniejsi. Od 26. minuty prowadzili po pięknym trafieniu Daniela Caligiuriego, a mogli wyżej.
Niespełna kwadrans później Manuel Neuer zdecydował się interweniować przed polem karnym, po chwili znalazł się już na połowie boiska (!) i stracił piłkę na rzecz Josuhy Guilavogui'ego. Francuz nie zastanawiał się długo i zdecydował się na uderzenie na pustą bramkę. Piłka otarła się o słupek.
Widząc co się dzieje, po przerwie Pep Guardiola wpuścił na boisko Polaka i ten szybko się odpłacił za zaufanie. A zrobił to w stylu wręcz niewiarygodnym. Niemal każdy jego kontakt z piłką kończył się golem.
Między 51, a 60 minutą "Lewy" dał taki popis, że nawet hiszpański szkoleniowiec monachijczyków łapał się za głowę. Polak aż pięciokrotnie (!) znalazł drogę do siatki "Wilków". Pokazał w nich wszystko, co cechuje najlepszego napastnika.

Weltklasse

Pierwsze trafienie to wykończenie akcji zespołowej z najbliższej odległości. Przy drugim, Polak popisał się pięknym, plasowanym uderzeniem. Kompletując hat-tricka, dopisało mu szczęście. W dogodnej sytuacji trafił w słupek, potem został zablokowany przez rywali, ale ostatecznie Polak znalazł drogę do siatki. Prawdziwą maestrię pokazał za to przy czwartej i piątej bramce. Najpierw piękne podanie od Costy i strzał wolejem, a po chwili jeszcze piękniejsze nożyce po zagraniu Mario Goetze'go. Tak się przechodzi do historii!
"Lewemu" było jednak ciągle mało. Napastnik FCB mógł szósty raz wpisać się na listę strzelców, ale w 70. minucie ładną interwencją popisał się bramkarz Wolfsburga Diego Benaglio.
Więcej goli na Allianz Arenie już nie padło. Bawarczycy zatem z kompletem sześciu zwycięstw pozostali liderami Bundesligi, ale nikt tak naprawdę nie będzie się teraz skupiał na tym. Robert Lewandowski przyćmił wszystkich.
Bayern Monachium - VfL Wolfsburg 5:1
Lewandowski 51’, 52’, 55’, 57’, 59’ - Caligiuri 26’
Autor: lukl / Źródło: sport.tvn24.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama