Wyznaczony przez właściciela klubu cel na bieżący sezon był ambitny - awans do Ligi Europy. Ale prowadzona od kwietnia 2020 roku przez Labbadię Hertha na razie jest daleka od jego realizacji. Połowę z 18 rozegranych spotkań przegrała, z kompletem punktów udało jej się zakończyć zaledwie cztery mecze. Od gry w europejskich pucharach dzieli ją przepaść.

Porażka na własnym stadionie z Werderem przelała czarę goryczy. Internetowe wydanie dziennika "Bild" już w sobotę wieczorem informowało, że jedyną niewiadomą jest termin rozwiązania umowy.

W niedzielę przed południem klub oficjalnie potwierdził zwolnienie Labbadii. Zgodnie z przewidywaniami stanowisko w Hercie stracił również generalny menedżer Michael Preetz.

Bez zaskoczenia

Były już szkoleniowiec berlińskiej ekipy nie wydawał się zaskoczony perspektywą zakończenia współpracy z klubem.

- Nie mam wątpliwości, że w tej chwili brakuje mi argumentów. To zła sytuacja. Jesteśmy brutalnie rozczarowani - powiedział.

Hertha BSC trennt sich mit sofortiger Wirkung von @michaelpreetz und Bruno #Labbadia.https://t.co/t5LRxVjN0W#HaHoHepic.twitter.com/Gf536xv8Tq

— Hertha BSC (@HerthaBSC) January 24, 2021

Potencjalnym kandydatem na tymczasowego następcę Labbadii jest Pal Dardai. Dla 44-letniego szkoleniowca byłby to powrót na ławkę trenerską pierwszej drużyny. Pełnił tę funkcję w latach 2015-19. Od ubiegłego roku prowadzi w Hercie zespół U16.

Na razie nie wiadomo, jak możliwa zmiana trenera wpłynie na Piątka. Polski napastnik gra w kratkę. W tym sezonie strzelił dla Herthy trzy gole i zaliczył dwie asysty, ale zdarzają mu się również takie wpadki, jak nietrafiony rzut karny w meczu z Hoffenheim w poprzedniej kolejce. Z 18 ligowych meczów tylko jeden rozegrał od pierwszej do ostatniej minuty.