Bramkarz Chelsea Kepa odmówił zejścia z boiska. Trener Sarri wściekły
/dnl.eurosport.com/sd/img/placeholder/eurosport_logo_1x1.png){kind=logo}
24/02/2019, 20:46 GMT+1
Świat piłki czegoś takiego jeszcze chyba nie widział. Bywa, że zawodnicy grymaszą, gdy trener każe im zejść z boiska, ale nie zwykli odmawiać wykonania polecenia przełożonego. Z reguł wyłamał się bramkarz Chelsea Kepa Arrizabalaga.
Foto: Eurosport
Chelsea grała na Wembley z Manchesterem City w finale Pucharu Ligi. Po 120 minutach gry gole nie padły.
W końcówce dogrywki, dokładnie w 119. minucie, trener londyńczyków Maurizio Sarri postanowił zmienić bramkarza. Uznał, że rezerwowy Willy Caballero lepiej spisze się w konkursie rzutów karnych od Kepy, zwłaszcza że chwilę wcześniej ten drugi był opatrywany, bo zaczęły łapać go skurcze.
Zgodnie z przepisami
Sęk w tym, że Hiszpan ani myślał opuścić boisko. Krzyknął coś pod nosem, dodał też parę gestów i zignorował polecenie. Sarri najpierw był zdumiony, a za chwilę upokorzony wpadł w szał. Przy linii bocznej czekał już gotowy do wejścia Caballero. Nic z tego. Uparty Kepa postawił na swoim.
Po zakończeniu dogrywki wściekły trener podszedł do 24-latka i wykrzyczał, co myśli. Obu musieli rozdzielać inni piłkarze.
Co na to przepisy? Są jasne: "Jeżeli zawodnik, który ma zostać wymieniony, odmawia zejścia z pola gry, sędzia przerywa procedurę wymiany i wznawia grę".
Chciał zostać bohaterem
Mimo starań Hiszpan nie został bohaterem karnych.
Najdroższy bramkarz świata (w sierpniu przeszedł do Chelsea za 80 mln euro) obronił strzał Leroya Sane i był bliski zatrzymania Sergio Aguero. Jednak po stronie Chelsea swoich szans nie wykorzystali Jorginho i David Luiz, który trafił w słupek.
Kropkę nad i postawił Raheem Sterling i piłkarze City mogli cieszyć się z obrony tytułu.
Nie będzie niespodzianką, jeśli Kepa więcej w Chelsea już nie zagra. Przynajmniej za kadencji włoskiego trenera.
Autor: twis / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama