Borussia Dortmund - Werder Brema: wynik i relacja - Bundesliga 29. kolejka

Mecz na Signal Iduna Park zaczął się sensacyjnie. Ustawieni bardzo głęboko goście zdołali zaskoczyć rywali już w 14. minucie, kiedy do bramki trafił Milot Rashica.

Później już jednak dominowali gospodarze. W pierwszej połowie piłkarze Borussii w ciągu dziewięciu minut strzelili trzy gole. Najpierw na listę strzelców pięknym strzałem wpisał się Giovanni Reyna.

Następnie rzut karny wykorzystał Erling Haaland. Młody Norweg po tym golu musiał odetchnąć z ulgą. Ostatni raz zdobył bramkę 20 marca w meczu z FC Kolen. Przede wszystkim jednak był bardzo krytykowany za swoje występy w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Manchesterem City. Jego zespół dwukrotnie przegrał 1:2 i zasłużenie odpadł z rozgrywek. Do takiego stanu rzeczy przyczynił się także bezproduktywny Haaland.

Nic dziwnego, że norweski napastnik był w niedzielę głodny kolejnych goli. I w 38. minucie trafił po raz drugi, kiedy piłka spadła pod jego nogi tuż przed bramką rywali. Mimo starań, w drugiej połowie 24-latek nie skompletował już hat tricka. Jego dorobek w Bundeslidze w tym sezonie to 23. trafienia. Wynik ustalił po strzale samobójczym piłkarz Werderu Gebre Selassie.

- To był dla nas dobry mecz, choć pozwoliliśmy też przeciwnikom na stworzenie zbyt wielu okazji - powiedział po spotkaniu trener Terzić w wywiadzie dla telewizji "Sky". - To mnie denerwuje. Czasami to indywidualne błędy, innymi razy zachowujemy się głupio, jako zespół. Ale dziś zasłużyliśmy na wygraną, bo dominowaliśmy przez większość meczu - podsumował szkoleniowiec BVB.

Po tej wygranej ekipa z Dortmundu wskoczyła na piąte miejsce w tabeli Bundesligi. Do czwartego miejsca gwarantującego grę w Lidze Mistrzów brakuje jej czterech punktów.

Autor: dasz/po / Źródło: eurosport.pl