W sierpniu 2021 r. prezes FC Barcelona ogłosił, że klub zamierza w ciągu kolejnych 18 miesięcy zlikwidować dług opiewający na 1,35 mld euro, z którego 673 mln euro to pożyczka bankowa. Wyjaśnił, że kluczowe dla realizacji tego planu ma być wsparcie ze strony 17 firm z sektora audiowizualnego.

Po fatalnym sportowo minionym sezonie, pierwszym po odejściu z klubu Leo Messiego, tego lata prezes Barcelony wziął się ostro do pracy. Doprowadził do sprzedaży części praw telewizyjnych na najbliższe 25 lat oraz 25 procent udziałów kompleksu studiów filmowo-reklamowych o nazwie Barca Studios, czym uruchomił tzw. dźwignie finansowe.

Te działania pozwoliły Dumie Katalonii na przeprowadzenie spektakularnych transferów m.in. Roberta Lewandowskiego, Raphinhy, Julesa Kounde, Franka Kessiego czy Andreasa Christensena.

Już raz renegocjowali umowę

Wciąż nie jest jednak pewne, czy Barcelona będzie w stanie spełnić wymagania finansowego fair play i zarejestrować ich jako nowych graczy klubu. Laporta szuka zatem kolejnych środków.

- FC Barcelona rozważa obcięcie pensji Gerardowi Pique. Członkowie zarządu i prezydent klubu spotkali się na kolacji, żeby przedyskutować ten temat - przekazał w mediach społecznościowych świetnie zorientowany kataloński dziennikarz Gerard Romero.

Umowa pomiędzy piłkarzem a klubem była już negocjowana w trakcie pandemii. Wtedy negocjacje doprowadziły do wydłużenia kontraktu do czerwca 2024 r., tak żeby cała zapisana pensja została wypłacona.

Jak precyzuje kataloński "Sport", do spotkania Pique z władzami Barcelony ma dojść w czwartek wieczorem, a piłkarz zdążył już zapewnić, że na pewno będzie chciał pozostać w klubie.

Według tego samego źródła Barcelona planuje obniżyć również pensję Sergio Busquetsa.