Lewandowski wrócił bez formy, ale Barcelona i tak wygrała
Liga Europy: Manchester United - FC Barcelona
Video: Getty Images Liga Europy: Manchester United - FC BarcelonaLiga Europy: Manchester United - FC Barcelonazobacz więcej wideo »FC Barcelona - Manchester United w 1/16 Ligi Europy
Video: Getty Images FC Barcelona - Manchester United w 1/16 Ligi EuropyFC Barcelona - Manchester United w 1/16 Ligi Europyzobacz więcej wideo »17. kolejka Primera Division: Betis - Barcelona
Video: Getty Images 17. kolejka Primera Division: Betis - Barcelona17. kolejka Primera Division: Betis - Barcelonazobacz więcej wideo »Superpuchar Hiszpanii: Mecz Real Madryt – FC Barcelona
Video: Getty Images/Imago Superpuchar Hiszpanii: Mecz Real Madryt – FC BarcelonaSuperpuchar Hiszpanii: Mecz Real Madryt – FC Barcelona zobacz więcej wideo »
Dosyć senny wieczór w Kraju Basków zakończony sukcesem Barcelony. Kataloński klub pokonał 1:0 Athletic Bilbao w 25. kolejce hiszpańskiej ekstraklasy i powrócił do dziewięciopunktowej przewagi w tabeli nad Realem Madryt. Robert Lewandowski wrócił do gry i do zdrowia, lecz do strzelania i dobrej formy jeszcze nie.
Polski napastnik od dłuższego czasu nie był sobą i fizycznie wyglądał właściwie z meczu na mecz coraz gorzej. Czara goryczy przelała się po porażce 0:1 z Almerią, w trakcie której miał nabawić się urazu uda.
Anonimowy wieczór Polaka
Choć początkowo spekulowano, że rekonwalescencja kapitana reprezentacji może potrwać dłużej, znów na murawie pojawił się zaledwie dwa tygodnie później.
Podczas trudnego wyjazdowego meczu w Bilbao dalej nie sprawiał wrażenia piłkarza w optymalnej formie, także fizycznej. Poza niecelną główką po centrze Alejandro Balde i złym przyjęciu piłki przy możliwej sytuacji sam na sam z bramkarzem Athleticu zaliczył dosyć anonimowy występ.
Nie można oczywiście odmówić Lewandowskiemu walki, zaangażowania i odpowiedzialności na San Mames. Tak jak zresztą i całej Barcelonie. Ta, choć była bardzo daleko od spektakularnego występu, plan wykonała.
Swoje zrobili też ci, od których w ostatnim czasie najwięcej w klubie zależy - Raphinha zdobył bramkę po soczystym strzale prawą stopą w ostatnich sekundach pierwszej połowy, Jules Kounde raz wybijał piłkę z bramki, a Marc-Andre ter Stegen znów stawał na wysokości zadania, gdy drużyna potrzebowała go najbardziej. Tak było chociażby przy technicznym strzale Ikera Muniaina z końcówki.
Ekipa z Kraju Basków co prawda gola strzeliła, lecz trafienie Nico Williamsa zostało anulowane po wcześniejszym zagraniu ręką Muniaina.
Tym samym lidera z Barcelony od wicelidera z Madrytu znów dzieli w lidze dziewięć punktów. Obie ekipy zmierzą się już w kolejnej kolejce. El Clasico z 19 marca może albo właściwie przygasić emocje mistrzowskiego wyścigu, albo rozpalić je na nowo.
Athletic Bilbao - FC Barcelona 0:1
Bramki: Raphinha (45+1.)