Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Arsenal przegrał z Barceloną w sparingu, samobój Ainsleya Maitlanda-Nilesa

Emil Riisberg

05/08/2019, 18:01 GMT+2

Na szczęście dla Arsenalu był to tylko mecz sparingowy. W przeciwnym wypadku menedżer Unai Emery mógłby pomyśleć o zesłaniu do rezerw skrzydłowego Ainsleya Maitlanda-Nilesa. Anglik strzelił kuriozalnego samobója w spotkaniu o Puchar Gampera z Barceloną. Mecz zakończył się zwycięstwem Dumy Katalonii 2:1.

Foto: Eurosport

21-letni Anglik w zamiarze miał wycofać piłkę do stojącego w bramce Arsenalu Bernda Leno. Skrzydłowy Arsenalu zamiast podać do niemieckiego bramkarza - subtelnie skierował piłkę do własnej bramki. Z pomocą pospieszył Sokratis Papastathopoulos, ale nie zdążył wybić futbolówki sprzed linii bramkowej.

Samobój Nilesa podciął skrzydła londyńczykom, których w 90. minucie dobił Luis Suarez. FC Barcelona wygrała z Arsenalem 2:1 i zdobyła Puchar Gampera w corocznym meczu poprzedzającym sezon ligowy. Spotkanie jest rozgrywane od 1966 r.

Miłe złego początki

Goście z Londynu zaimponowali sposobem, w jaki wyszli na prowadzenie na Camp Nou. W 36. minucie w efektownym stylu wyprowadzili piłkę z własnego pola karnego. Serią podań przedostali się w okolice szesnastki Barcelony. Tam litości nie miał Pierre-Emerick Aubameyang. Gabończyk uderzył nie do obrony.

W 69. minucie Blaugranie pomógł Maitland-Niles, a w 90. minucie Suareza nie upilnowali Calum Chambers i Shkodran Mustafi. Lista grzechów tego drugiego robi się coraz dłuższa. Niemiec trafił do klubu z północnego Londynu latem 2016 r. Każdy kolejny sezon na Emirates jest w jego wykonaniu coraz gorszy, a kibice nie mogą mu zapomnieć meczu z końcówki poprzednich rozgrywek z Crystal Palace. Wtedy w dziecinny sposób minął go Wilfried Zaha, a następnie strzelił gola. Kanonierzy przegrali to spotkanie 2:3 i pogrzebali swoje szanse na miejsce w pierwszej czwórce Premier League.

Wątpliwa obrona

Latem piłkarze Unaia Emery'ego rozegrali siedem meczów towarzyskich: z Colorado Rapids, Bayernem Monachium, Fiorentiną, Realem Madryt, Olympique Lyon, Angers i właśnie z Barceloną. Tylko w starciach z Rapids i Fiorentiną nie stracili gola, jednak należy dodać, że tylko cud pomógł londyńczykom w spotkaniu z włoskim zespołem.
Armaty z Emirates straciły w tych spotkaniach sześć goli. Kibice są zachwyceni transferami piłkarzy ofensywnych (wypożyczony z Realu Madryt Dani Ceballos i kupiony z Lille Nicolas Pepe), ale martwią się o blok defensywny. W poprzednim sezonie Arsenal stracił 51 goli - więcej od takich "potęg" jak Newcastle, Wolverhampton, czy Everton.
Autor: MSk / Źródło: eurosport.pl, Twitter
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama