Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Antonio Adan zaliczył koszmarny występ w meczu Olympique Marsylia - Sporting: Liga Mistrzów 2022/23

Emil Riisberg

05/10/2022, 09:20 GMT+2

Powiedzieć, że zawalił, to nic nie powiedzieć. Antonio Adan będzie jak najszybciej chciał zapomnieć o meczu w 3. kolejce Ligi Mistrzów. Bramkarz Sportingu w ciągu 23 minut spotkania z Olympique Marsylia popełnił kilka kardynalnych błędów. Ostatni skutkował czerwoną kartką dla Hiszpana.

Foto: Eurosport

Nic nie zapowiadało takiego nieszczęścia Adana i spółki. Lizbończycy doskonale rozpoczęli wtorkowe starcie na pustym Stade Velodrome (to kara za niewłaściwe zachowanie kibiców OM we wcześniejszych spotkaniach). Nie minęła minuta, a objęli prowadzenie po pięknej akcji Francisco Trincao.

Trzy błędy w 10 minut

Koszmar Adana i całego Sportingu zaczął się w 13. minucie. Bramkarz Sportingu otrzymał piłkę od jednego ze swoich kolegów z drużyny. Chciał ją wybić dalekim wykopem. Zrobił to jednak tak nieporadnie, że trafił w nogi nadbiegającego Alexisa Sancheza. Piłka zamiast w pole, wylądowała w siatce lizbońskiej drużyny. Gol kuriozum i na tablicy wyników 1:1.



Jak się okazało, wychowanek Realu Madryt nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Trzy minuty później Adana zaskoczył strzałem głową Amine Harit. Inna sprawa, że Hiszpan nie był dobrze ustawiony w tej sytuacji - źle obliczył lot piłki. W 23. minucie skompletował hat-tricka w liczbie popełnionych błędów.
Bramkarz Marsylii Pau Lopez zdecydował się na wykop. Był on tak daleki, że piłka - o którą walczyli Nuno Tavares i Ricardo Esgaio - znalazła się tuż przed polem karnym Sportingu. Adan niepotrzebnie wyszedł z bramki, mijając się z piłką. W akcie desperacji próbował zagarnąć ją ręką, przy okazji taranując kolegę z zespołu.



Jako że był kilka metrów przed szesnastką, sędzia nie miał innego wyjścia jak dać niefrasobliwemu weteranowi czerwoną kartkę. Jego miejsce zajął 22-letni Franco Israel. Stało się już jednak jasne, że w dziesięciu wicemistrzom Portugalii trudno będzie odwrócić losy meczu. Nie odwrócili, tracąc jeszcze dwa gole. Przegrali 1:4.

Adan: błędy są częścią futbolu

Po meczu cała uwaga koncentrowała się na hiszpańskim bramkarzu. Ten nie szukał wymówek. - Są takie dni, w których nic nie układa się tak, jak byśmy chcieli. To część futbolu, musisz zaakceptować błędy, wziąć odpowiedzialność. I koniec. Głowa do góry, trzeba trenować, bo w sobotę jest kolejny mecz - powiedział w wywiadzie po meczu Adan.
Trener Sportingu Ruben Amorim nie miał do niego pretensji. - Umie analizować swoje występy, nie muszę nic mówić i nic mu nie powiem. Tyle razy nas ratował. On sam będzie pracował jeszcze ciężej. Wszyscy musimy się poprawić, nie tylko Adan - podkreślił.
Mecz w Marsylii rozpoczął się z około 20-minutowym opóźnieniem (autokar gości utknął w korku). W drugim meczu grupy D triumfator Ligi Europy Eintracht Frankfurt zremisował u siebie z Tottenhamem Hotspur 0:0.
Po trzech kolejkach sytuacja w tabeli jest niezwykle interesująca. Liderem z sześcioma punktami jest Sporting. Po cztery oczka mają Tottenham i Eintracht. Czwarta jest Marsylia, ale dzięki wtorkowej wygranej, wciąż ma szanse nawet na wygranie grupy.
Wyniki wtorkowych meczów 3. kolejki Ligi Mistrzów:

grupa A
Ajax Amsterdam - SSC Napoli 1:6 (1:3)
Liverpool - Rangers FC 2:0 (1:0)

grupa B
FC Brugge - Atletico Madryt 2:0 (1:0)
FC Porto - Bayer Leverkusen 2:0 (0:0)

grupa C
Bayern Monachium - Viktoria Pilzno 5:0 (3:0)
Inter Mediolan - Barcelona 1:0 (1:0)

grupa D
Olympique Marsylia - Sporting Lizbona 4:1 (3:1)
Eintracht Frankfurt - Tottenham Hotspur 0:0
Autor: lukl / Źródło: eurosport.pl, record.pt
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama