Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Aleksandar Vuković na konferencji prasowej przed meczem Rangers FC - Legia

Emil Riisberg

28/08/2019, 20:02 GMT+2

- Możemy więcej wygrać niż stracić. Nie jest to rywal, z którym porażkę można nazwać katastrofą - przyznał przed spotkaniem z Rangers FC Aleksandar Vuković . Jego Legia zagra w czwartek w Szkocji rewanżowy mecz 4. rundy eliminacji Ligi Europy.

Aleksandar Vuković

Foto: Eurosport

Stawką czwartkowego spotkania będzie awans do fazy grupowej rozgrywek. W ubiegłym tygodniu w Warszawie było 0:0. Każdy bramkowy remis będzie premiować ekipę z Łazienkowskiej.
- Moja żona ucieszyłaby się, gdyby były jutro rzuty karne, ponieważ bardzo je lubi. Jest to jedna z opcji, ale nie rozmyślałem o tym aż tak mocno. Skupiłem się na innych kwestiach, które mogą pomóc nam w wywalczeniu awansu - przyznał opiekun legionistów podczas środowej konferencji prasowej.

"Możemy więcej wygrać niż stracić"

Trener Legii przed tygodniem uczulał swoich zawodników, że w dwumeczu to rewanż jest decydujący.
- Czasami drużyna traci głowę w pierwszym meczu i podejmuje niepotrzebnie zbyt duże ryzyko - zaznaczył serbski szkoleniowiec.
Bezbramkowy rezultat Vuković przyjął z szacunkiem, zdając sobie sprawę, że dzięki niemu losy awansu pozostają sprawą otwartą.
- Możemy więcej wygrać niż stracić. Nie jest to rywal, z którym porażkę można nazwać katastrofą. Będziemy walczyć o to, żeby przeżyć pewnego rodzaju euforię. Ona będzie miała miejsce nawet przy remisie 1:1.
Choć to gospodarze przystąpią do czwartkowej potyczki w roli faworytów, trener oraz zawodnicy Legii są w bojowych nastrojach.
- Fakt, iż Rangersi grają u siebie sprawia, że czują się pewniej. Jesteśmy jednak świadomi, że ten mecz jest dla nas jak finał i właśnie tak chcemy zagrać. Chcemy wygrać, nie przyjechaliśmy tutaj aby zwiedzić Ibrox Stadium.
Vuković: My jesteśmy najważniejsi, nie rywal - takie właśnie mam podejście.

Rezerwowi dali sygnał

W minioną niedzielę stołeczny zespół udowodnił już, że wola walki nie jest mu obca. Wojskowi dwukrotnie odrabiali straty w wyjazdowej rywalizacji z ŁKS-em Łódź, by w końcówce spotkania zadać decydujący cios (3:2). Szkoleniowiec Legii we wspomnianym meczu posłał do boju wielu zmienników i mógł być zadowolony z tego co zaprezentowali.
- Nie ma problemu bogactwa, ale na pewno dostałem fajną informację od piłkarzy. To dla mnie budujące, gdy czuję komfort przed meczem. Mam ludzi, na których mogę postawić i wiem, że mogą nam pomóc. Jestem zadowolony, ponieważ meczem w Łodzi udowodnili mi, że mogę przeprowadzić kilka zmian bez straty jakości - przyznał Vuković.

Co z Carlitosem?

Kibiców warszawskiego zespołu przede wszystkim nurtuje kwestia hiszpańskiego napastnika Carlitosa, który nie ma wysokich notowań u serbskiego trenera. Z ŁKS-em zabrakło go nawet w kadrze meczowej. Szkoleniowiec zapowiedział jednak, że najlepszy strzelec Wojskowych z minionego sezonu może w czwartek pojawić się na murawie.
- Na szczęście Carlitos nie ma żadnych problemów osobistych, właśnie dlatego jest z nami w Glasgow. Jest brany pod uwagę przy ustalaniu składu. To, że nie było go w Łodzi nie oznacza, że nie trenował. W tej chwili liczy się to, że jest on już z nami - mówił Vuković.
Spotkanie rozpocznie się o godzinie 20.45, a z trybun obejrzy je blisko 50 tysięcy widzów.
Autor: jac/TG / Źródło: Eurosport.pl, legia.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama