Czyste konto Boruca, Fabiański nie miał na to szans

Król Artur Boruc
Video: eurosport.pl Król Artur BorucJego najlepszy czas nastał, kiedy polska kadra była na tyle mocna, aby awansować na wielkie turnieje, ale za słaba, żeby cokolwiek na nich ugrać. Można stwierdzić, że Artur Boruc był tego beneficjentem, bo do historii przeszły jego występy na mundialu 2006 i Euro 2008. Był barwną postacią nie tylko na boisku. Dwukrotnie został wyrzucony z drużyny, ale zawsze do niej wracał.zobacz więcej wideo »BVB marzy o Martialu, United chce Pulisicia i gotówkę
BVB marzy o Martialu, United chce Pulisicia i gotówkęNa dobre rozpoczęła się walka o Anthony'ego Martiala. Manchester United nie chce już skrzydłowego, ale ma swoje wymagania. Od Borussii Dortmund, która wyraziła zainteresowanie Francuzem, oczekuje gotówki i utalentowanego Christiana Pulisicia. Czy BVB zgodzi się na takie warunki?zobacz więcej wideo »Miarka się przebrała! Mourinho wyrzucony z United
Video: Eurosport Miarka się przebrała! Mourinho wyrzucony z UnitedStało się. Manchester United rozstał się z Jose Mourinho w trzecim sezonie jego pracy. Czarę goryczy przelała porażka z Liverpoolem 1:3, po której „Czerwone Diabły” mają aż 19 punktów straty do lidera Premier League.zobacz więcej wideo »
AFC Bournemouth pokonało u siebie West Ham United 2:0 (0:0) w sobotnim meczu 23. kolejki Premier League. W rywalizacji dwóch polskich bramkarzy górą był zatem Artur Boruc. Łukasz Fabiański pozwolił się pokonać w 54. minucie Callumowi Wilsonowi, który oddał piękny strzał zza pola karnego, a w doliczonym czasie gry skapitulował po raz drugi, tym razem po strzale Joshuy Kinga.
Dla Fabiańskiego obecny sezon jest znakomity. Reprezentant Polski zewsząd zbiera pochlebne recenzje i jest pewnym punktem w bramce zespołu Manuela Pellegriniego. Co innego Boruc. Dla 38-latka był to debiut w ligowym meczu w obecnych rozgrywkach. Były numer jeden - Asmir Begović - w ostatnich czterech spotkaniach pokonany został aż 14-krotnie.
Brak celnych strzałów
Bournemouth zdecydowanie lepiej rozpoczął mecz, ale z każdą kolejną minutą problemy z jego kontrolowaniem narastały. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem i nie mogło być inaczej skoro na bramki Polaków nie oddano celnych strzałów. Fani zebrani na Vitality Stadium oglądali bardzo wyrównany mecz, w którym dominowała walka w środku pola.
Bezradny Fabiański
Ich oczekiwania zostały nagrodzone dziewięć minut po przerwie. Wilson otrzymał piłkę z lewego skrzydła i stojąc na wprost bramki oddał kapitalny strzał z 17 metrów prosto w „okienko”. Fabiański nie miał w tej sytuacji szans na skuteczną interwencję. Kilka minut wcześniej Polak dwukrotnie jednak uchronił swój zespół od straty bramki.
Pellegrini dokonał trzech zmian, a goście natarli na bramkę Boruca z jeszcze większym animuszem. Ich posiadanie piłki w tej części przekraczało 70 proc., ale nie przełożyło się to na gole. Co więcej, to grający z kontrataku gospodarze stanowili większe zagrożenie. Już w 71. minucie mogło być 2:0, ale Wilson trafił w słupek. Boruc tak zapracowany nie był, ale gdy trzeba było, skutecznie interweniował, jak choćby w 79. minucie po strzale Javiera Hernandeza.
Losy meczu piłkarze Bournemouth rozstrzygnęli w doliczonym czasie gry i znów bezradny był Fabiański. Tym razem w kontrataku David Brooks dograł z prawej strony do Joshuy Kinga, a ten strzałem do pustej bramki ustalił wynik na 2:0.
Komplet punktów sprawił, że gospodarze ugruntowali swoją pozycję w środku tabeli (12. miejsce). West Ham United ma punkt więcej i zajmuje 10. pozycję. Dla Bournemouth było to dopiero trzecie zwycięstwo w ostatnich 13 ligowych meczach.