Adel Taarabt zadebiutował w Benfice Lizbona po czterech latach

Ważny moment dla Marokańczyka nadszedł w 70. minucie. Trener gospodarzy Bruno Lage przywołał piłkarza z ławki rezerwowych i chwilę później posłał na plac gry w miejsce Pizziego. W ten sposób debiut Taarabta w pierwszej drużynie Benfiki stał się faktem.

Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że piłkarz ten trafił do stołecznego klubu w... lipcu 2015 roku. Od tamtej pory nie znajdował uznania w oczach kolejnych trenerów, grywał jedynie w rezerwach.

Jednym z głównych powodów były problemy z nadwagą środkowego pomocnika. Marokańczyk miewał je już w poprzednim klubie Queens Park Rangers.

Przed tym sezonem Taarabt półtora roku spędził na wypożyczeniu w Genoi.

Do stolicy Portugalii wrócił przed bieżącymi rozgrywkami, ale znów tylko do drużyny rezerw. Wziął się jednak za siebie, co nie uszło uwadze ówczesnemu trenerowi drużyny B, Ladze. Gdy w połowie stycznia przejął on stery w pierwszej drużynie, w następnym miesiącu przywrócił Taarabta do treningów z pierwszym zespołem.

Przy okazji sobotniego meczu 27. kolejki Marokańczyk pierwszy raz pojawił się w kadrze i potem na boisku przy okazji meczu pierwszej drużyny Benfiki. Statystycy wyliczyli - piłkarz czekał na to 1387 dni.

- Słyszałem wcześniej historie o jego przeszłości, ale widzę w nim piłkarza, który zawsze dobrze trenował, z intensywnością, którą lubię - tłumaczył Lage.

Skromne zwycięstwo Benfice z Tondelą zapewnił w 84. minucie Haris Seferović. W tabeli lizbończycy są pierwsi, choć mają tyle samo punktów co FC Porto.

Taarabt ma w Lizbonie kontrakt do czerwca 2020 roku.

Autor: lukl/łup / Źródło: eurosport.pl