AC Milan – Torino: wynik i relacja – Puchar Włoch
28/01/2020, 22:22 GMT+1
AC Milan jest wśród czterech najlepszych drużyn Pucharu Włoch. Klub Krzysztofa Piątka pokonał 4:2 Torino po szalonym meczu ćwierćfinałowym, w którym doszło do dogrywki. Polak spędził na murawie ponad godzinę, lecz udziału w szaleństwie swojej drużyny nie miał.
Przed samym meczem skupiono się na tym, co wykracza daleko poza sport. Mediolański klub oddał hołd zmarłemu tragicznie Kobe’emu Bryantowi. Na telebimach wyświetlono wideo upamiętniające życie i karierę wybitnego koszykarza, prywatnie zapalonego kibica "Rossonerich". Piłkarze założyli także czarne opaski na ramieniu, którymi uczczono pamięć "Czarnej Mamby".
65 minut do zapomnienia
Piątek nie dostosował formy do doniosłej okazji i rozegrał kiepski mecz. Przez 65 minut miał problem z odnalezieniem się na boisku, tworzeniem sytuacji czy choćby złapaniem nici porozumienia z kolegami z klubu. Była to godzina do zapomnienia.
Gdy schodził z murawy, a w jego miejsce wchodził Zlatan Ibrahimović, nietrudno zgadnąć, kogo wówczas kibice oklaskiwali o wiele, wiele głośniej. Jeżeli dojdzie do spełnienia nasilających się ostatnio plotek o transferze na Wyspy i Polak faktycznie opuści San Siro, to we wtorek pożegnał się z klubem w słabym stylu.
Cios za cios
Piątkowi brakowało choćby tego, czym wykazał się Ante Rebić, gdy w dwunastej minucie wystawił piłkę na pustą bramkę Giacomo Bonaventurze, a ten trafił na 1:0.
Obie ekipy szły jednak cios za cios. Po raz pierwszy goście z Turynu obnażyli gospodarzy w 34. minucie. Gleison Bremer zachował się przytomnie w polu karnym i płaskim strzałem doprowadził do wyrównania. 22-letni brazylijski stoper niespodziewanie stał się bohaterem Torino. Po raz drugi perfekcyjnie w szesnastce odnalazł się 20 minut przed końcem. Ola Aina zagrał dochodzącą piłkę z lewego skrzydła, a Bremer wykorzystał sytuację uderzeniem głową.
Joker w talii
Wydawało się, że ta bramka wyrzuci Milan z rozgrywek. Nic bardziej mylnego. Nadzieje gospodarzy odżyły w pierwszej minucie doliczonego czasu gry, odpowiedzialny był za to rezerwowy tego dnia Hakan Calhanoglu, który huknął z linii pola karnego, doprowadzając do dogrywki. Na murawie pojawił się dziesięć minut wcześniej.
Gdy w drugiej połowie na plac gry wszedł Zlatan, kibice w stolicy Lombardii liczyli zapewne na to, że to doświadczony Szwed będzie absolutną gwiazdą wieczoru. Tą stał się jednak inny z zawodników, którzy rozpoczęli mecz na ławce. Calhanoglu ponownie trafił już w drugiej połowie dogrywki, mocnym kopnięciem lewą nogą praktycznie rozstrzygając losy meczu. Kolejnego gola dołożył jeszcze w kolejnych minutach właśnie Zlatan i to ostatecznie Milan zameldował się w półfinale.
Tam piłkarze prowadzeni przez Stefano Piolego zmierzą się z Juventusem. Kolejną parę najlepszej czwórki stworzy Napoli oraz zwycięzca ćwierćfinałowego meczu Interu z Fiorentiną, do którego dojdzie w środę, również na San Siro w Mediolanie.
AC Milan - Torino 4:2 (1:1, 2:2)
Bramki: Giacomo Bonaventura (13.), Hakan Calhanoglu (90+1., 106.), Zlatan Ibrahimović (108.) - Gleison Bremer (34., 71.)
Autor: mb / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama