Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

34. kolejka Ekstraklasy: Zawisza - Górnik Łęczna 1:1

Emil Riisberg

22/05/2015, 18:20 GMT+2

Wielkie niedosyt w Bydgoszczy. Piłkarze Zawiszy przez 85 minut prowadzili i w wirtualnej tabeli byli poza strefą spadkową, ale zamiast dobić gości z Łęcznej, sami dali sobie wbić gola. Skończyło się na 1:1. Z wyniku może cieszyć się tylko Górnik.

Foto: Eurosport

Dla Zawiszy, który pod wodzą Mariusza Rumaka przeszedł prawdziwą metamorfozę, mecz miał wymarzony początek. Od 12. minuty prowadził po golu swojego najlepszego strzelca Alvarinho. Dla Portugalczyka to trzecie trafienie w rundzie finałowej i dziewiąte w całym sezonie.

W Bydgoszczy zaczęto oswajać się z myślą, że zespół po raz pierwszy od szóstej kolejki wygrzebie się ze strefy spadkowej. W drugiej połowie Zawisza mógł dobić gości. Najbliżej celu był Mica, ale po jego strzale piłkę z linii bramkowej wybił Maciej Szmatiuk. A że niewykorzystane okazje się mszczą…

Nóż na gardle

Nadeszła 85. minuta i świecące pustkami trybuny (więcej o o problemach klubu z kibicami pisaliśmy TUTAJ) zupełnie zamilkły. Z ostrego kąta do siatki Grzegorza Sandomierskiego trafił Veljko Nikitović. Górnik wyjeżdża z Bydgoszczy z punktem i jest zadowolony, bo mógł zostać bez żadnej zdobyczy.
Zawisza zaś ma czego żałować. Do końca sezonu pozostały trzy kolejki i mecze z GKS, Piastem i Ruchem, które również walczą o ligowy byt.
Zawisza Bydgoszcz - Górnik Łęczna 1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Alvarinho (14), 1:1 Veljko Nikitović (85)

Zawisza Bydgoszcz: Grzegorz Sandomierski - Jakub Wójcicki, Andre Micael Pereira, Luka Maric, Sebastian Ziajka - Kamil Drygas, Iwan Majewski, Jakub Smektała (68. Sebastian Kamiński), Mica, Alvarinho (88. Stefan Denkovic) - Josip Barisic (87. Jakub Świerczok)
Górnik Łęczna: Sergiusz Prusak - Lukas Bielak, Maciej Szmatiuk, Tomislav Bozic, Paweł Sasin - Veljko Nikitovic, Radosław Pruchnik (82. Filipp Rudik), Grzegorz Bonin (46. Sebastian Szałachowski), Tomasz Nowak, Miroslav Bożok (64. Josue Prieto Josu) - Shpetim Hasani
Autor: twis / Źródło: sport.tvn24.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama