O co chodzi z klauzulą Messiego? Problematyczny zapis w umowie
Ronald Koeman trenerem Barcelony
Video: SNTV Ronald Koeman trenerem BarcelonyWielki powrót Ronalda Koemana do Barcelony. Holender grał w zespole Dumy Katalonii w latach 1989-1995, a teraz został trenerem zespołu. Koeman podpisał 2-letni kontrakt. Jego pierwszym zadaniem ma być zatrzymanie Leo Messiego.zobacz więcej wideo »Messi trenował indywidualnie
Video: SNTV Messi trenował indywidualnieLekki uraz, jaki ostatnio odniósł Leo Messi, spowodował, że Argentyńczyk na ostatnich zajęciach trenował indywidualnie. Barcelona poinformowała, że napastnik powinien być gotowy na wznowienie rozgrywek.zobacz więcej wideo »Messi gotowy na derby Barcelony
Video: Eurosport Messi gotowy na derby BarcelonyLionel Messi ostro trenował przed sobotnimi derbami Barcelony. W sobotę 4 grudnia Espanyol podejmie Blaugranę w lidze hiszpańskiej.zobacz więcej wideo »Messi dołączył do popularnego wyzwania
Video: Eurosport Messi dołączył do popularnego wyzwaniaPandemia koronawirusa spowodowała, że większość rozgrywek piłkarskich na świecie została zawieszona. Dodatkowo treningi również nie odbywają się, ale piłkarze nie próżnują. W mediach społecznościowych szybką popularność zdobył toilet paper challenge. Teraz do wyzwania z podbijaniem rolki papieru dołączył Leo Messi.zobacz więcej wideo »
Lionel Messi pożegna się z Barceloną - to już niemal pewne. To, gdzie odejdzie, pozostaje sprawą otwartą, tak samo jak to, czy klub na nim zarobi. Wszystko przez specyficzne klauzule zawarte w umowie Argentyńczyka.
We wtorek hiszpańskie i argentyńskie media poinformowały, że sfrustrowany sytuacją w Barcelonie gwiazdor wysłał do klubu oświadczenie, w którym jednostronnie wypowiedział swoją umowę. Argentyńczyk jest zdania, że może odejść za darmo. Inaczej widzą wszystko jego szefowie.
O odejściu w maju jeszcze nie myślał
Trzy lata temu Messi podpisał kontrakt obowiązujący do 30 czerwca 2021 roku. Nie była to jednak zwykła umowa. Jeden z zapisów zawartych w dokumencie - tak zwana klauzula lojalnościowa - gwarantował mu możliwość opuszczenia klubu za darmo po każdym sezonie. Podobne kontrakty w przeszłości podpisywali już inni legendarni gracze Dumy Katalonii, między innymi Carles Puyol czy Xavi Hernandez.
W każdym przypadku był jednak warunek dotyczący terminu zgłoszenia chęci odejścia. I tu w sprawie Messiego pojawia się problem.
Jeśli chodzi o niego, aby ją aktywować, gwiazdor musiał poinformować Barcelonę o zamiarze opuszczenia klubu do 10 czerwca.
Kilka miesięcy temu futbol ponownie budził się do życia. Kluby wiedziały już, że wznowią rozgrywki krajowe, wiedziały też, że po nich, w sierpniu, zostaną dokończone zmagania w europejskich pucharach. Messi wciąż miał szanse na zdobycie mistrzostwa Hiszpanii (FC Barcelona była tuż przed Realem Madryt), miał prawo marzyć też o wywalczeniu Ligi Mistrzów (zespół czekał na 1/8 finału). Chęci odejścia z klubu nie zgłosił.
Powrót na boiska okazał się być dla Dumy Katalonii bardzo bolesny. Blaugrana została ostatecznie z niczym, a frustrację Messiego spotęgował panujący w klubie bałagan, za co nie tylko on, ale też wielu innych byłych lub obecnych zawodników obwinia prezesa Josepa Marię Bartomeu.
Dziś, w przeciwieństwie do władz Barcelony, piłkarz uważa, że przez zaburzony kalendarz rozgrywek klauzula lojalnościowa wciąż obowiązuje. Jego zdaniem czas na podjęcie decyzji o odejściu miał do końca sierpnia, uważając, że właśnie wtedy kończy się sezon.
Barcelona może chcieć zarobić
Hiszpańskie media piszą o pacie. Spekulują, że to początek przepychanek między dwoma stronami, w której kluczową rolę odegrają prawnicy, bo sprawa może trafić do sądu.
Inny scenariusz przewiduje, że piłkarz dojdzie do porozumienia z Barceloną i ta na nim zarobi.
Zgodnie z kontraktem po 31 maja aktywowana została inna klauzula, ekonomiczna. Zawiera ona kwotę odstępnego za Argentyńczyka, która wzrosła z 250 milionów euro do 700 milionów.
Wiadomo, że tak astronomicznej sumy - nawet za Messiego - nie wyłoży żaden klub, tym bardziej w czasach finansowego fair play i problemów spowodowanych pandemią COVID-19.
Jeśli jednak władze Katalończyków zdecydowałyby się obniżyć kwotę do 100-150 milionów, wówczas Argentyńczyk byłby w zasięgu kilku wielkich firm.
O to w najbliższych dniach może walczyć też Messi i jego pełnomocnicy.