Brazylia zawiodła w tegorocznych mistrzostwach świata, odpadając już w 1/4 finału. Przynajmniej jeden z jej reprezentantów pozostawił jednak po sobie niezapomniane wspomnienie w Katarze. To Richarlison, który zdobył spektakularną bramkę w meczu z Serbią. Jego trafienie zostało uznane golem turnieju.
Tomasz Listkiewicz o finale: bardziej denerwowałem się cztery lata temu
Tomasz Listkiewicz prezentuje złoty medal mistrzostw świata
Video: Fakty po Faktach TVN24 Tomasz Listkiewicz prezentuje złoty medal mistrzostw świata21.12.2022 | Sędziowie liniowi finału mistrzostw świata w Katarze Tomasz Listkiewicz i Paweł Sokolnicki w "Faktach po Faktach" TVN24.zobacz więcej wideo »Paweł Sokolnicki o pracy sędziów na mistrzostwach świata
Video: Fakty po Faktach TVN24 Paweł Sokolnicki o pracy sędziów na mistrzostwach świata21.12.2022 | Sędziowie liniowi finału mistrzostw świata w Katarze Tomasz Listkiewicz i Paweł Sokolnicki w "Faktach po Faktach" TVN24.zobacz więcej wideo »Tomasz Listkiewicz o komentarzu Gianniego Infantino nt....
Video: Fakty po Faktach TVN24 Tomasz Listkiewicz o komentarzu Gianniego Infantino nt....21.12.2022 | Sędziowie liniowi finału mistrzostw świata w Katarze Tomasz Listkiewicz i Paweł Sokolnicki w "Faktach po Faktach" TVN24.zobacz więcej wideo »Szymon Marciniak tłumaczy, dlaczego nie skorzystał z VAR-u
Szymon Marciniak tłumaczy, dlaczego nie skorzystał z VAR-u21.12 Szymon Marciniak w rozmowie z dziennikarzem TVN 24 Adrianem Mielnikiem. Polski sędzia wytłumaczył m.in. dlaczego nie skorzystał z VAR-u w spotkaniu finałowym mundialu Francja - Argentyna. zobacz więcej wideo »Szymon Marciniak o pierwszych wrażeniach po finale MŚ
Video: tvn24 Szymon Marciniak o pierwszych wrażeniach po finale MŚSzymon Marciniak o pierwszych wrażeniach po finale MŚ.zobacz więcej wideo »
Nie popełnili błędu i zebrali świetne recenzje za najważniejszy mecz w karierze. Sędziowie liniowi Paweł Sokolnicki i Tomasz Listkiewicz znakomicie wywiązali się ze swoich obowiązków w finałowym meczu mistrzostw świata Francja – Argentyna. Obaj byli gośćmi "Faktów po Faktach" w TVN24, gdzie opowiadali o swoich wrażeniach z mundialu w Katarze.
Nie mogło być inaczej. Spisali się znakomicie i zewsząd zbierają morze pochwał. Sokolnicki, Listkiewicz, sędzia główny Szymon Marciniak oraz sędzia VAR Tomasz Kwiatkowski, byli jednymi z bohaterów finału. Dwóch pierwszych gościło w programie "Fakty po Faktach".
Prowadzący Piotr Kraśko na początek poprosił obecnego w studiu Listkiewicza o zaprezentowanie złotego medalu. – Pierluigi Collina [szef sędziów - red.] śmiał się, że jego medal z 2002 roku jest dużo mniejszy, ale Katar jest bogatszy, to może dlatego ten jest większy, niż z Korei i Japonii – zaśmiał się.
Poradzić sobie z presją i emocjami
Później przyszedł czas na poważniejsze pytania. Presja, z jaką musiał sobie radzić każdy z sędziów, była ogromna. Musieli opanować emocje, by nie popełnić błędu.
- Gdybyśmy dali się stłamsić emocjom i temu, że mecz jest oglądany przez miliardy ludzi, to nie bylibyśmy w stanie wykonać swojego zadania. Trzeba się odciąć od tych myśli, najważniejsza jest koncentracja na zadaniu, bez względu na to czy to jest mecz w okręgówce bądź finał na mistrzostwach świata – tłumaczył.
- Pomogło nam też doświadczenie. To nasz drugi mundial i choć to może głupio zabrzmi, bardziej denerwowałem się cztery lata temu przed meczem Argentyna – Islandia. Emocje były tak duże, że miałem wrażenie, że zemdleję, drżały mi nogi. Przez naszą wieloletnią pracę, przynajmniej w moim przypadku, teraz emocje było łatwiej okiełznać – wyznał.
- Dowiedzieliśmy się o meczu trzy dni wcześniej, a więc oprócz gratulacji, był czas na wyciszenie się, przygotowanie taktyczne. Wyszliśmy dobrze nastawieni, a Szymon był w wybitnej dyspozycji tego dnia – podkreślił Listkiewicz, którego ojciec Michał również był sędzią liniowym w finale mistrzostw świata w 1990 r.
Pomagać sędziemu głównemu
Jak wygląda przygotowanie sędziów liniowych do tak ważnego spotkania?
– Jest nam troszeczkę łatwiej, bo mamy analityków z Włoch, którzy z nami współpracują podczas takiego turnieju. Każda drużyna jest dokładnie prześwietlona. Dwa dni przed meczem otrzymujemy informacje z analizą gry poszczególnych zespołów, jak są wykonywane stałe fragmenty, jak się zachowują zawodnicy w polach karnych, na co zwrócić uwagę. To jest duże ułatwienie dla nas – opowiadał Paweł Sokolnicki.
- Dochodzi jeszcze wewnętrzna dyskusja, staramy się wszystko doprecyzować. Szymon mówi, na co zwrócić uwagę, na czym jeszcze się skupić – dodał, a następnie zdradził, na czym koncentrował się Marciniak.
- Bardziej skupił się na całości, żeby mecz nie wymknął się spod kontroli. Naszą rolą jest pomaganie sędziemu, żeby widział, że jest ta pomoc z naszej strony. Stojąc przy linii pewne rzeczy wyglądają inaczej, niż w przypadku Szymona, który jest na środku boiska. Nie uczestniczymy w rozmowach z piłkarzami. Szymon może mieć przygotowany jakiś plan, ale nasze podpowiedzi mogą być bardzo pomocne – zaznaczył.
Infantino zaskoczony
W finale nie skorzystano z VAR-u, ale wszystkie decyzje podjęte przez Marciniaka i jego asystentów były prawidłowe.
- Też mamy z Pawłem swoją pracę, czyli artykuł 11. "spalony". Musimy być w linii z przedostatnim zawodnikiem drużyny broniącej i nasze ważniejsze decyzje, są związane z bramkami. Akurat Paweł i ja mieliśmy w tym meczu dosyć trudne sytuacje i oczywiście w razie potrzeby VAR mógłby nas uratować, ale nie o to chodzi. Dlatego Pierluigi Collina śmiał się, że Szymon Marciniak nie potrzebuje VAR-u, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu, bo podejmował same dobre decyzje – mówił Listkiewicz.
- Nawet prezydent FIFA Gianni Infantino powiedział na kolacji, gdy dowiedział się, że uznaliśmy bramkę na 3:2, jeszcze zanim zadziałała technologia goal-line: "To po co ja tyle pieniędzy wydaję, zainstalowanie tej technologii na każdym meczu kosztuje miliony, a sędziowie sami widzą" – zdradził.