Brazylia zawiodła w tegorocznych mistrzostwach świata, odpadając już w 1/4 finału. Przynajmniej jeden z jej reprezentantów pozostawił jednak po sobie niezapomniane wspomnienie w Katarze. To Richarlison, który zdobył spektakularną bramkę w meczu z Serbią. Jego trafienie zostało uznane golem turnieju.
Wielka odwaga przed meczem mundialu. "Warunki w naszym kraju są złe"
Reprezentanci Iranu zaczynają mundial w Katarze w momencie, gdy w ich ojczyźnie nie ustają krwawo tłumione protesty. Podczas niedzielnej konferencji prasowej reprezentacji wsparcia ofiarom udzielił kapitan drużyny.
WSZYSTKO O MUNDIALU W KATARZE. WYNIKI, TERMINARZ, SKŁADY
Protesty w Iranie nasiliły się po śmierci 22-letniej Mahsy Amini, którą z powodu "nieodpowiedniego nakrycia głowy" zatrzymała irańska policja. Kobieta w niejasnych okolicznościach zapadła w śpiączkę i zmarła. Jej rodzina uważa, że była bita przez funkcjonariuszy.
W niedzielę poinformowano, że od rozpoczęcia protestów zginęło 402 demonstrantów. Nie żyje też 54 funkcjonariuszy służb, ponad 16 tys. osób aresztowano.
Niespokojnie w całym Iranie jest od września. W ostatnim czasie nie zabrakło apeli, że w z powodu zamieszek i notorycznego łamania praw kobiet reprezentacja tego kraju powinna zostać wykluczona z mundialu. Podnoszony był także inny argument, dotyczący domniemanego wsparcia militarnego dla Rosji w trakcie inwazji na Ukrainę
"Ludzie są nieszczęśliwi"
Piłkarze do Kataru ostatecznie pojechali. Wielu dziennikarzy zastanawiało się, czy podczas turnieju odważą się oni zająć swoje stanowisko dotyczące wydarzeń w ojczyźnie i jaki będą mieli do nich stosunek. Tym bardziej że w wielu innych przypadkach krytyka władzy kończyła się dla obywateli źle.
Sprawa protestów i ich tragicznych skutków została w końcu poruszona dzień przed meczem Iranu z Anglikami. Głos zabrał na konferencji prasowej kapitan drużyny.
- Musimy zgodzić się z tym, że warunki w naszym kraju są nieodpowiednie, a ludzie są nieszczęśliwi. Przede wszystkim chciałbym złożyć kondolencje wszystkim odważnym irańskim rodzinom - rozpoczął spotkanie z dziennikarzami w Katarze kapitan irańskiej reprezentacji Ehsan Hajsafi.
- Powinny [rodziny - przyp. red.] wiedzieć, że jesteśmy z nimi, wspieramy je i im współczujemy. Nie możemy zaprzeczyć, że warunki w naszym kraju są złe. Wszyscy nasi zawodnicy zdają sobie z tego sprawę - dodał.
- Jesteśmy teraz tutaj, co nie oznacza, że nie powinniśmy być głosem ludzi lub nie szanować tego, co robią. Cokolwiek mamy, mamy to dzięki nim. Musimy dać z siebie wszystko, strzelać gole, swoją postawą reprezentować dzielny irański naród. Mam nadzieję, że warunki zmienią się, zgodnie z oczekiwaniami naszych rodaków - zakończył obrońca występujący na co dzień w AEK Ateny.
Mecz z Anglikami rozpocznie się o godzinie 14.00. W innym spotkaniu tej grupy reprezentacja USA zmierzy się z Walią.