Brazylia zawiodła w tegorocznych mistrzostwach świata, odpadając już w 1/4 finału. Przynajmniej jeden z jej reprezentantów pozostawił jednak po sobie niezapomniane wspomnienie w Katarze. To Richarlison, który zdobył spektakularną bramkę w meczu z Serbią. Jego trafienie zostało uznane golem turnieju.
Spokojnie, to tylko awaria. Ciemność na najsłynniejszym stadionie mundialu
Brak goli w pierwszej połowie meczu Brazylia - Szwajcaria sprawił, że kibice z tamtych 45 minut spotkania drugiej kolejki grupy G na mundialu w Katarze zapamiętają inną, zapewne dosyć niecodzienną historię. Była nią chwilowa awaria oświetlenia tuż przed przerwą.
WSZYSTKO O MUNDIALU W KATARZE. WYNIKI, TERMINARZ, SKŁADY
Po efektownym zwycięstwie 2:0 z Serbią oraz po przede wszystkim fenomenalnej bramce przewrotką Richarlisona z pierwszej serii gier wydawało się, że Canarinhos będą w poniedziałek świecić najjaśniejszym blaskiem. Iskry brakowało jednak nie tylko w grze samych bohaterów wieczoru.
RELACJA LIVE Z MECZU BRAZYLIA - SZWAJCARIA
Sekundy ciemności
Powoli dobiegała końca 44. minuta meczu z udziałem pięciokrotnych mistrzów świata, którzy zabierali się właśnie za wybicie rzutu rożnego z prawej strony, gdy zapewne każdy obecny na Stadionie 974 w Dausze na moment wpadł w sporą konsternację. Na oddanym specjalnie z myślą o mistrzostwach obiekcie zabrakło oświetlenia, zapewne wskutek awarii. Ta okazała się niegroźna, gdyż już po kilku sekundach wszystkie reflektory znów rozbłysły.
Drugiego dna całej, rzadko spotykanej na poziomie mistrzowskim historii może dodawać kontekst budowli, na której do niej doszło. Stadion 974 to być może najsłynniejsza i najbardziej kontrowersyjna arena katarskiego mundialu. Zbudowana m.in. z kontenerów stała się pierwszym w historii w pełni demontowalnym obiektem sportowym. Stadion po turnieju zostanie rozebrany, a budulec trafi do krajów Trzeciego Świata.
W drugiej połowie problemów z oświetleniem już nie było, a Brazylia pokonała Szwajcarię 1:0 po golu Casemiro.