"Liczą się nogi i spojrzenie w oczy". Recepta Rudyka na sukces
Mateusz Rudyk brązowym medalistą świata w sprincie
Video: Eurosport Mateusz Rudyk brązowym medalistą świata w sprincieMateusz Rudyk pokonał Australijczyka Matthew Glaetzera w sprincie mistrzostw świata w kolarstwie torowym w Pruszkowie. To pierwszy medal dla reprezentanta Polski.zobacz więcej wideo »Kolarstwo torowe - sprint indywidualny
Video: Eurosport Kolarstwo torowe - sprint indywidualnyKolarstwo torowe - sprint indywidualnyzobacz więcej wideo »Rudyk awansował do półfinału sprintu
Rudyk awansował do półfinału sprintuW ćwierćfinale sprintu Mateusz Rudyk dwukrotnie pokonał Rosjanina Denisa Dmitriewa i awansował do półfinału. Mistrzostwa świata w Pruszkowie na żywo w Eurosporcie i Eurosport Playerze.zobacz więcej wideo »
- Mam nadzieję, że na igrzyskach też zdobędę medal - wyznał Mateusz Rudyk, który w niedzielę w Pruszkowie wywalczył brąz mistrzostw świata w sprincie. To pierwszy w historii krążek dla Polski w tej najstarszej konkurencji w kolarstwie torowym i jedyny na tych mistrzostwach.
W wyścigach o brąz (jeździ się do dwóch zwycięstw) Rudyk pokonał ubiegłorocznego mistrza świata Australijczyka Matthew Glaetzera 2:0.
- Ten medal to krok do spełnienia najskrytszych marzeń, które, nie ukrywam, są związane z igrzyskami w Tokio. Z Lavreysenem nie udało się dziś wygrać. Był dla mnie za silny, został mistrzem świata. Jestem zmotywowany do dalszej pracy i mam nadzieję, że na igrzyskach też zdobędę medal - podkreślił polski kolarz.
Jaka jest jego recepta na sukces? - Sprint jest taką konkurencją, że liczą się nie tylko nogi, ale ważna jest też taktyka, spojrzenie w oczy, element zaskoczenia. Wiele czynników składa się na to, by wygrać bieg i wszystkie trzeba trenować - tłumaczył.
On w decydującym biegu długo jechał za plecami rywala. Wyskoczył zza nich dopiero na trzecim, ostatnim okrążeniu. Taktyka się sprawdziła.
Czuł, że stać go na medal
23-letni kolarz Stali Grudziądz przed mistrzostwami w Pruszkowie mówił wprost, że interesuje go medal. Po ceremonii dekoracji przyznał, że te obietnice nie były na wyrost, bo czuł, że jest w bardzo dobrej dyspozycji.
- Zajmując trzecie miejsce w eliminacjach, pokazałem, że stać mnie na medal, a dziś to potwierdziłem. Skończyło się też na trzecim miejscu, dla mnie szczęśliwym – zakończył.
Po pierwszym wyścigu o brązowy medal nie zanosiło się na sukces. Rudyk przyjechał do mety za rywalem. Kilka minut później okazało się jednak, że wynik zweryfikowano, bo na ostatniej prostej Australijczyk przekroczył czerwoną linię, ograniczając Rudykowi tzw. korytarz sprinterski. W drugim wyścigu Polak postawił już kropkę nad i.