Mamed Chalidow brutalnie znokautowany na gali KSW
Jan Błachowicz zdobył pas UFC w wadze półciężkiej
Video: Getty Images Jan Błachowicz zdobył pas UFC w wadze półciężkiej 27.09.2020 l Tę noc Jan Błachowicz zapamięta na zawsze. Cieszynianin pokonał w Abu Zabi Amerykanina Dominicka Reyesa, sięgnął po mistrzowski pas organizacji Ultimate Fighting Championship (UFC) w wadze półciężkiej i wprowadził Polskę do elitarnego grona krajów, które mogą pochwalić się pasami zarówno wśród kobiet, jak i mężczyzn. zobacz więcej wideo »Joanna Jędrzejczyk o planach i celach na przyszłość
Video: DDTVN Joanna Jędrzejczyk o planach i celach na przyszłość- Chcę otworzyć fundację, która pomoże dzieciakom, da im przykład, pomoże finansowo, szkoląc je udowadniając, że wszystko można osiągnąć, potrzebna jest ciężka praca, dyscyplina i wiara w siebie - zakończyła Joanna Jędrzejczyk w Dzień Dobry TVN.zobacz więcej wideo »Joanna Jędrzejczyk marzy o rewanżu z Zhang Weili
Video: DDTVN Joanna Jędrzejczyk marzy o rewanżu z Zhang Weili- Oczywiście, że marzy mi się rewanż z Zhang, ale ja nie muszę już nic nikomu udowadniać. Dana White stwierdził wówczas, gdy nie widziałam na oczy, że nieistotne, jak długą zrobię sobie przerwę, mam wrócić i walczyć ponownie o pas - powiedziała "JJ" w Dzień Dobry TVN.zobacz więcej wideo »Joanna Jędrzejczyk nie ma pretensji do sędziów
Video: DDTVN Joanna Jędrzejczyk nie ma pretensji do sędziów- Jestem szczęśliwa i czuję, że ta przegrana była dla mnie motywacją. Nie miałam pretensji do sędziów, ponieważ jestem sportowcem od 17 lat i wiem, że z decyzjami arbitrów się nie dyskutuje - przyznała Joanna Jędrzejczyk w Dzień Dobry TVN.zobacz więcej wideo »Joanna Jędrzejczyk dementuje plotkę o końcu kariery
Video: DDTVN Joanna Jędrzejczyk dementuje plotkę o końcu kariery- Totalną bzdurą jest informacja o tym, że kończę karierę. Tak naprawdę wielu ludzi wróżyło mi już koniec po przegranej z Amerykanką Rose Namajunas ponad dwa lata temu w nowojorskiej Madison Square Garden. Muszę przyznać, że aktualnie czuję się jeszcze lepsza. Na potwierdzenie przekażę wam słowa Dana White’a, który powiedział, że nie widział jeszcze takiego zawodnika, który tak by się rozwinął - wytłumaczyła Joanna Jędrzejczyk w Dzień Dobry TVN. zobacz więcej wideo »Joanna Jędrzejczyk planuje otworzyć kawiarnię
Video: Eurosport Joanna Jędrzejczyk planuje otworzyć kawiarnięPo zakończeniu kariery sportowca, występująca w UFC Joanna Jędrzejczyk, planuje otworzyć kawiarnię oraz założyć fundację. Polska zawodniczka zdradziła, że lubi zmywać.zobacz więcej wideo »
Niesamowity finał gali KSW 65 w Gliwicach. W walce wieczoru Mamed Chalidow został brutalnie znokautowany przez Chorwata Roberto Soldicia.
41-letni wojownik pochodzący z Czeczenii, ale od lat reprezentujący Polskę, to absolutna legenda organizacji KSW. Po pasy mistrzowskie sięgał trzykrotnie - w 2009 roku w kategorii półciężkiej, w 2015 królował w średniej i w tej samej w 2020 roku, kiedy powrócił po serii porażek i problemach osobistych, efektownie nokautując Scotta Ashkama.
Chalidow na swoją pozycję w polskim i europejskim MMA pracował przez lata, ale w sobotę czekało go prawdopodobnie największe wyzwanie w karierze. Soldić, z którym przyszło mu się zmierzyć, to nowa, brutalna twarz KSW. Posiadacz pasa kategorii półśredniej, po który sięgnął już w pierwszym występie dla organizacji. Do klatki wchodził po serii sześciu kolejnych wygranych. W środowisku nie brakuje głosów, że siła jego ciosów predestynuje go nawet do walk w najwyższej kategorii wagowej.
Chalidow znokautowany
Jeszcze przed pojedynkiem obydwaj mieli do siebie mnóstwo szacunku. Kiedy weszli do klatki, musieli jednak o nim zapomnieć. I tak na kilka minut się stało.
Chalidow zaczął nieźle, straszył rywala wysokimi kopnięciami, próbował akcji w parterze. W pierwszej rundzie to on był aktywniejszy, choć żadnemu nie udało się trafić żadnego z mocnych ciosów.
Drugie starcie zaczęło się pechowo, bo Soldić przypadkowo trafił kopnięciem Chalidowa w czułe miejsce. 41-latek dostał chwilę na dojście do siebie, a gliwicka publiczność jeszcze mocniej go wspierała. Za moment walka została wznowiona i zaczęło się prawdziwe szaleństwo. Obaj puścili hamulce, rzucili się w wymianę atomowych ciosów. Dla Chalidowa okazało się to przekleństwem. Nadział się na potężny lewy Soldicia i półprzytomny padł na deski. To był koniec.
Chalidow długo nie był w stanie się podnieść, z jego nosa bryzgała krew, a poruszony Soldić prosił publiczność o spokój, by dać rywalowi dojść do siebie. A on za żadne skarby nie chciał opuścił klatki na noszach. Po kilku minutach pomocy w końcu się wstał, stanął do ogłoszenia werdyktu i pogratulował przeciwnikowi.