Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Ukrainka Jana Stepanenko straciła nogi w rosyjskim ataku. Pobiegła w Maratonie Bostońskim, by wesprzeć rannego żołnierza

Rafal Kazimierczak

Akt. 16/04/2024, 18:56 GMT+2

Ma 12 lat, tylko tyle. I straszne, dramatyczne wspomnienia. Ukrainka Jana Stepanenko w rosyjskim ataku na ludność cywilną straciła obie nogi. W poniedziałek, 15 kwietnia, w ramach Maratonu Bostońskiego przebiegła na protezach 5 km, by wesprzeć ciężko rannego na wojnie żołnierza.

Obiri wygrała maraton w Bostonie

Kramatorsk - miasto we wschodniej Ukrainie, w obwodzie donieckim, nad rzeką Kazennyj Toreć. Stamtąd pochodzi rodzina Jany.
8 kwietnia 2022 roku, to wtedy doszło do tragedii, do masakry. Na dworcu kolejowym w Kramatorsku przebywa około 4 tys. osób, oczekujących na ewakuację do bezpieczniejszych regionów Ukrainy, przed spodziewaną ofensywą w Donbasie. To głównie kobiety, dzieci i emeryci. Ludzi jest tak dużo, bo 5 kwietnia rosyjskie wojska zniszczyły jedyną trasę kolejową prowadzącą z kontrolowanych przez Ukraińców miast - Słowiańsk, Kramatorsk i Łyman. Trzy pociągi ewakuacyjne zostały zablokowane w okolicach Słowiańska i Kramatorska, a ich pasażerów umieszczono na kramatorskiej stacji. Czekają.
8 kwietnia na ludzi spadają rosyjskie rakiety, życie traci 61 osób, 121 zostaje rannych. Agresor oskarżenia odrzuca, tłumacząc, że siły rosyjskie nie dysponują rakietami Toczka-U - radziecki taktyczny zestaw rakietowy klasy ziemia-ziemia z pociskami balistycznymi krótkiego zasięgu - jakimi dworzec zaatakowano. Więcej - Rosja obwinia armię ukraińską o przeprowadzenie aktu terrorystycznego na swoich obywateli. Wojskowi eksperci natychmiast te tłumaczenia odrzucają, argumentując, że Toczka-U to broń przez Rosjan niestety używana.
Jana straciła tego dnia obie nogi. Jej mama, pani Natalia - jedną. Fizycznych ran nie odniósł tylko jej brat bliźniak. Tata, pan Wasyl, zginął na froncie w okolicach Doniecka.

"Mogę chodzić, a nawet biegać"

Na leczenie i rehabilitację pani Natalia z dziećmi zaproszeni zostali do jednej z klinik w San Diego. Za oceanem spędzili rok, matka z córką dostały tam protezy - Jana także biegowe, specjalistyczne, bo biegać zawsze lubiła. I wrócili do ojczyzny, do Lwowa.
Yana Stepanenko w lwowskim szpitalu
Na pomysł, by wystartować w Bostonie - gdzie pierwsza edycja maratonu odbyła się w roku 1897 - dziewczynka wpadła dwa miesiące wcześniej. Cały maratoński dystans, czyli 42 km 195 m, to wysiłek rzecz jasna za duży, postanowiła zatem przebiec 2 km. Pilnie trenowała, cztery razy w tygodniu, i w Narodowym Centrum Rehabilitacji, i na stadionie lwowskiego Dynama.
- Przeżyłam okropne chwile, o których chcę zapomnieć. Teraz jestem zachwycona, że ​​mogę chodzić, a nawet biegać. Stres jest, trochę się boję, ale mam nadzieję, że zadanie wykonam. Chcę być przykładem dla innych, pokazywać, że nie można się poddawać w żadnej sytuacji - mówiła przed startem.
Yana Stepanenko przygotowuje się do startu w Bostonie

"Jana, ta dziewczyna ze stali"

Dała radę, oczywiście, że tak. Co więcej, pokonała nie 2, a 5 km, w towarzystwie rodaków, z powiewającą wokół nich ukraińską flagą. Na mecie zbierała gratulacje, ściskali ją wszyscy, znajomi i nieznajomi. Śmiała się wzruszona, rozemocjonowana, szczęśliwa.
"Jana, ta dziewczyna ze stali, która straciła obie nogi w wyniku rosyjskiego ataku rakietowego, z uśmiechem i miłością przebiegła 5 km maratonu bostońskiego, reprezentując naszą potężną Ukrainę i niezniszczalny naród" - napisała jedna z biegaczek, Ukrainka Iryna Kuszakiewicz.
Dziewczynka, co w tej historii ważne jest bardzo, biegła w szczytnym celu, biorąc udział w zbiórce funduszy na sportową protezę dla Oleksandra Riasnego, ciężko rannego ukraińskiego żołnierza. 30-letni Riasny stracił nogę we wrześniu 2023 roku na froncie zaporoskim. Jana chce, by - jak ona - pokochał bieganie, był aktywny, jak dawniej. "Taka specjalistyczna proteza kosztuje ponad 15 tysięcy dolarów, które Jana właśnie zbiera" - poinformowało Narodowe Centrum Rehabilitacji we Lwowie.
picture

Jana Stepanenko

Foto: Getty Images

Rafał Kazimierczak
źródło: sports.yahoo.com, eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama