Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Ten finisz wzbudził olbrzymie kontrowersje

Eurosport
📝Eurosport

Akt. 18/04/2024, 07:16 GMT+2

Do niecodziennej sytuacji doszło podczas niedawnego półmaratonu w Pekinie. Wygrał reprezentant gospodarzy He Jie, ale finisz wzbudził olbrzymie kontrowersje, bo jego rywale z Afryki, dokładnie trzech, zdawali się nie być zainteresowani walką. Internauci kwestionują uczciwość zawodów, trwa dochodzenie w tej sprawie.

Lemma wygrał maraton w Bostonie

Podczas niedzielnego półmaratonu (dystans to 21,0975 km) w stolicy Chin He Jie na ostatnich metrach biegł łeb w łeb z Etiopczykiem Dejene Hailu i Kenijczykami Robertem Keterem i Willym Mgnangatem. W pewnym momencie, jak pokazały telewizyjne kamery w trakcie transmisji, ten ostatni sugestywnym gestem pokazał Chińczykowi, żeby wyszedł na czoło stawki.
He Jie prowadzenia już nie oddał, wpadł na metę jako pierwszy z czasem 1:03.44. Sekundę po nim przybiegli rywale z Afryki, którzy nie zdawali się być zainteresowani zwycięstwem, wycenionym przez organizatorów na 5,5 tysiąca dolarów.

Organizatorzy wszczęli dochodzenie

Ich zaangażowanie wzbudziło kontrowersje wśród internatów. "Sposób, w jaki świat jest urządzony nie powinien plamić uczciwej rywalizacji w sporcie. Uczciwość jest podstawą sportowego ducha" - skomentował jeden z użytkowników Weibo (chińskim odpowiedniku platformy X, dawniej Twitter).
"Popieram dochodzenie, a zasada fair play jest niezbędna" - dodał inny użytkownik, który nawiązał do rozpoczętego dochodzenia przez organizatorów. Poinformowali o tym w oświadczeniu wydanym w poniedziałek, podkreślając, że do sprawy przywiązują "dużą wagę".
Xstep, chińska firma sportowa, która sponsorowała imprezę i wspiera samego He Jie, dodała, że "sytuacja jest weryfikowana przez wiele stron, a dalsze informacje zostaną przekazane tak szybko, jak to możliwe".
World Athletics (Światowa Lekkoatletyka), międzynarodowa organizacja zrzeszająca narodowe związki lekkoatletyczne, we wtorkowym oświadczeniu przesłanym do CNN przekazało, że rozumie decyzję o prowadzeniu dochodzenia przez lokalnych organizatorów. "Uczciwość naszego sportu jest najwyższym priorytetem w World Athletics" - dodano.

Pełnili rolę pacemakerów

25-letni He Jie, uchodzący za jednego z najbardziej obiecujących biegaczy długodystansowych w Chinach i rekordzista kraju w maratonie (2:06.57), nie odniósł się do samego finiszu. Oświadczył tylko dziennikarzom, że wygrał, choć nie był "w najlepszej formie".
picture

He Jie uchodzi za jednego z najbardziej obiecujących biegaczy długodystansowych w Chinach

Foto: Getty Images

Więcej światła na sprawę rzucił Mnangat, który w rozmowie z BBC Sport Africa ujawnił, że on i Hailu oraz Keter pełnili rolę pacemakerów, biegaczy nadających tempo i mających za zadanie doprowadzić grupę innych do mety w założonym czasie.
W Pekinie powinni mieć jednak specjalne oznaczenia, ale ich nie mieli.
- Nie wiem, dlaczego umieścili moje imię i nazwisko na numerze startowym, zamiast oznaczyć mnie jako pacemaker - stwierdził Mnangat. - Nie przyjechałem tutaj, żeby rywalizować - zapewnił.
Mnangat, jak dodał, miał pomóc He Jie w pobiciu rekordu Chin w półmaratonie, ale to się nie udało. Zabrakło minuty i 11 sekund.
(kz/TG)
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama