Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Żegna kolegę ze skoczni: szok, po którym trudno się pozbierać

Rafal Kazimierczak

Akt. 27/01/2024, 16:02 GMT+1

Szokującą, trudną do uwierzenia wiadomość, podano 18 stycznia. Dzień wcześniej w swoim domu w Kirkwood - stan Teksas - zmarł 29-letni Shawnacy Barber, mistrz świata w skoku o tyczce. - Strzeliła mnie ta informacja, to jest szok - mówi eurosport.pl Piotr Lisek, który wtedy, w sezonie 2015, stał z Kanadyjczykiem na podium.

Lisek czwarty, Duplantis zdeklasował rywali w skoku o tyczce (ME 2018)

- Chyba dwa lata temu Shawn trafił do szpitala, gdzie zaraził się gronkowcem. Od tego czasu niewiele o nim słyszeliśmy, poza tym, że w wyniku powikłań do sportu już nie wróci. Sport sportem, ale taka tragedia... Od razu napisał do mnie Renaud Lavillenie, też zszokowany. Piszą znajomi, ktoś Shawna pamięta z zawodów w Międzyzdrojach, ktoś ma z nim wspólne zdjęcie zrobione w Łodzi. Bardzo, bardzo przykro - opowiada Lisek.
picture

Shawn Barber to mistrz świata z 2015 roku

Foto: Getty Images

"Mam nadzieję, że w Łodzi upamiętnimy Shawna

Barber na świat przyszedł w USA, w Las Cruces - hrabstwo Dona Ana, stan Nowy Meksyk. Posiadał podwójne obywatelstwo, zdecydował się jednak na reprezentowanie Kanady - ojciec tyczkarza George Barber, przez większość kariery będący syna trenerem, urodził się w Kincardine niedaleko Toronto. Shawnacy skakać zaczął jako siedmiolatek, w hangarze znajdującym się w rodzinnym gospodarstwie. W czasach studenckich błyszczał w zawodach akademickich, a w roku 2012 wywalczył brązowy medal mistrzostw świata juniorów.
Zadziwił trzy lata później, w sezonie 2015 najpierw sięgnął po złoto igrzysk panamerykańskich, potem po złoto mistrzostw świata - już seniorskich - pokonując w Pekinie poprzeczkę zawieszoną na wysokości 5,90 m. Srebro zgarnął Niemiec Raphael Holzdeppe - także 5,90 - brąz, ex aequo, Lisek, Paweł Wojciechowski i Francuz Lavillenie - po 5,80. Na stadionie rekord życiowy Barber doprowadził do wyniku 5,93, w hali - do 6,00 m, czyli rekordu Kanady.
Z Liskiem znali się od lat, rywalizowali i kumplowali. - Można powiedzieć, że między tyczkarzami jest nawet przyjaźń, zawsze oddzielamy to, co na skoczni i poza nią. Chociaż w czasie zawodów też sobie pomagamy, podpowiadamy i kibicujemy - wyjaśnia Polak.

Lisek: straszne to jest, bardzo, bardzo przykre

Wspomnień związanych z Shawnem ma dużo, w tym tych uwiecznionych na zdjęciach. Barber często skakał w Polsce, bardzo lubił tu przylatywać.
picture

Piotr Lisek i Shawn Barber (archiwum prywatne Piotra Liska)

Foto: Other Agency

- Bywał chociażby w Łodzi, rywalizowaliśmy tam w mityngu Orlen Cup, którego tegoroczna edycja odbędzie się w sobotę, właśnie wybieram się na trening. Myślę, że kibice doskonale go pamiętają, jednego roku tę burzę rudych, pokręconych i rozwichrzonych włosów, a następnego - fryzurę megakrótką, dla odmiany. Zawsze barwny, zawsze uśmiechnięty. Najlepiej pamiętam zawody w Monaco, z sezonu 2017, kiedy mieszkaliśmy w jednym pokoju. Zostaliśmy trochę dłużej, za chwilę lecieliśmy na kolejne zawody, mnie nie opłacało się wracać do Polski, a jemu do Kanady to już w ogóle. Mieliśmy dwa lub trzy dni luzu, wspólnych posiłków, wspólnych treningów, rozmów i spacerów. Kurczę, on był o dwa lata młodszy ode mnie. Straszne to jest, bardzo, bardzo przykre. Mam nadzieję, że w Łodzi upamiętnimy go z chłopakami naprawdę dobrymi wynikami - przyznaje Lisek.
rk/twis
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama