Orlando Ortega otrzymał brązowy medal, zaakceptowano odwołanie - lekkoatletyczne mistrzostwa świata Doha 2019

Ostatnie godziny to dla Orlando Ortegi istne szaleństwo. Jeszcze w środę wieczorem Hiszpan usłyszał, że nie dojdzie do zmiany wyników finałowego biegu na 110 metrów przez płotki, choć inny zawodnik ewidentnie przeszkodził mu w zajęciu lepszego miejsca. Dzień później odebrał brązowy medal lekkoatletycznych mistrzostw świata w Dausze.

Foto: Eurosport

Urodzony na Kubie Ortega miał dużą szansę na podium, ale na ostatnich metrach został potrącony przez Jamajczyka Omara McLeoda, który zawadził o ósmy płotek i wpadł na jego tor.Hiszpańska ekipa złożyła protest, początkowo odrzucony, ale w czwartek sędziowie uwzględnili apelację, dopatrując się "nowych elementów".
Dopiero przy trzecim podejściu Hiszpanie byli w stanie przekonać komisję światowych władz lekkoatletycznych z IAAF do tego, że Ortega powinien otrzymać medal. Pierwsze, ustne zażalenie, nic nie przyniosło. Drugie – tym razem pisemne – również. Dopiero trzecie zażalenie złożone na piśmie, w którym użyto nowych argumentów, zrobiło swoje.
Ostatecznie uznano, że Ortega zajął trzecie miejsce, tak samo jak Francuz Pascal Martinot Lagarde.
"Komisja odwoławcza jeszcze raz przyjrzała się sprawie i z uwagi na przeszkodę w postaci leżącego Omara McCleoda, co uniemożliwiło Hiszpanowi zajęcie lepszego miejsca, postanowiła zaakceptować apelację i przyznać Orlando Ortedze brązowy medal" – napisano w oświadczeniu.
picture

Foto: Eurosport

Stracił równowagę

Na ok. 30 metrów przed metą mistrz olimpijski i świata McLeod stracił równowagę i przeszkodził będącemu obok Ortedze. Hiszpan zajmował wówczas trzecie miejsce. Ostatecznie pierwszy z wymienionych nie został sklasyfikowany, a Ortega ukończył zawody na piątym miejscu.
Hiszpanie od razu złożyli oficjalny protest. IAAF w środowy wieczór odrzuciło zmianę wyników, choć zgodziło się, że Ortedze "przeszkodzono w ukończeniu zawodów". Jednocześnie podkreślono, że "takie sytuacje nie są niczym niespotykanym w biegach na 110 metrów przez płotki". Hiszpan był zdezorientowany.
- To oszustwo, IAAF powinna coś z tym zrobić. Wszyscy widzieli, że zacząłem z tyłu i szybko przesuwałem się do przodu. To oczywiste, że McLeod wbiegł na mój tor. Jestem w stanie zaakceptować wiele, ale nie coś takiego, ukradli mi medal – nie mógł się pogodzić Ortega.
- To nie pierwszy raz, kiedy przesuwam się do przodu, a przez McLeoda tracę szanse – dodawał.
picture

Foto: Eurosport

Prawnicy pomogli

W czwartkowe popołudnie Hiszpan nie chciał rozmawiać z dziennikarzami, nie pojawił się na konferencji prasowej. Wolał wybrać się na pizzę w towarzystwie zaprzyjaźnionych lekkoatletów z Cypru. Zamiast niego pojawił się trener Pepe Peiro, który zdradził, że sprawą zajęło się dwóch związkowych prawników. – Może uda się znaleźć jakieś dziury w przepisach – wyznał, co okazało się prorocze.
Prezydent hiszpańskiej federacji Raul Chapado domagał się powtórzenia zawodów z wykluczeniem McLeoda, a następnie wybrania najlepszych czasów, biorąc pod uwagę środowe zmagania i powtórkę. Pojawiła się również inna opcja - z przyznaniem Ortedze brązowego medalu. Ostatecznie IAAF przystała na drugą propozycję i o godz. 20.40 Hiszpan odebrał krążek na stadionie w Dausze.
W środę wygrał Amerykanin Grant Holloway przed Rosjaninem Siergiejem Szubenkowem. Trzeci był Martinot-Lagarde.
Autor: PO/twis / Źródło: Eurosport.pl, as.com
dołącz do Ponad 3 milionów użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi wiadomościami, wynikami i wydarzeniami na żywo
Pobierz
Udostępnij
Reklama
Reklama