Ma patent na złote medale. Rywale protestowali
24/08/2023, 10:45 GMT+2
Karsten Warholm wygrał finałowy bieg na 400 m przez płotki w rozgrywanych w Budapeszcie lekkoatletycznych mistrzostwach świata. To już trzeci tytuł mistrza świata wywalczony przez 27-letniego Norwega, niepokonanego w tej konkurencji od powrotu po kontuzji doznanej w finale ubiegłorocznego czempionatu.
Warholm na szczycie jest od 2017 roku, gdy w Londynie po raz pierwszy sięgnął po tytuł mistrza świata. Od tamtego czasu zgarnął drugie złoto mistrzostw świata w Dosze, dwa tytuły mistrza Europy, dwie wygrane w Diamentowej Lidze i złoty medal igrzysk olimpijskich w Tokio.
Gorycz porażki w wielkiej imprezie musiał przełknąć tylko raz, podczas ubiegłorocznych mistrzostw świata w Eugene. Zmagał się wówczas z kontuzją ścięgna podkolanowego. Wywalczył tylko siódme miejsce w finale. Miesiąc później był już po raz drugi mistrzem Europy.
Od tamtej pory wygrywa wszystkie imprezy, w których startuje, porażka Norwega w Budapeszcie byłaby więc wielką niespodzianką.
Niepokonany
Zaskoczenia jednak nie było, chociaż w pierwszej części dystansu równorzędną walkę z Warholmem nawiązał Amerykanin Rai Benjamin.
- Wiem, że nikt nie jest w stanie pokonać pierwszej części biegu tak szybko jak ja - powiedział po wygranym biegu Norweg. - A jeśli tak się stanie, kłopoty przyjdą w końcówce - dodał.
Benjamin przekonał się o tym na własnej skórze. Dotrzymanie tempa Norwega na początku kosztowało go srebrny medal na finiszu, gdzie wyprzedził go reprezentant Brytyjskich Wysp Dziewiczych Kyron McMaster.
- Dla mojego kraju to wielkie wydarzenie - powiedział na mecie uradowany McMaster. Zdobyty przez niego krążek jest pierwszym medalem mistrzostw świata dla wyspiarskiego państwa. - Goniłem za nim przez wiele lat. I nie osiągnąłem jeszcze celu. Jest nim złoto - zapewnił.
Benjamin musiał się zadowolić brązowym medalem.
Finał wisiał na włosku
Warholm wyjedzie z Budapesztu z trzecim złotem, ale niewiele brakowało, by w ogóle nie wystąpił w finale. Włoska Federacja Lekkoatletyczna złożyła po biegu półfinałowym protest, zarzucając Norwegowi nieprawidłowe pokonanie jednego z płotków. Miał go jedną nogą minąć bokiem.
Protest został jednak odrzucony, sędziowie bowiem nie tylko nie dopatrzyli się przewinienia, ale uznali, że złożony został zbyt późno.
(macz/twis)
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Pobierz
Zeskanuj
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama