Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Krew i łzy Ukrainki. Polka znokautowała rywalkę w kwalifikacjach rzutu dyskiem

Emil Riisberg

10/08/2013, 09:41 GMT+2

Żaneta Glanc awansowała do finału rzutu dyskiem, ale to nie dlatego cieszyła się największym zainteresowaniem zagranicznych mediów. Polska dyskobolka podczas kwalifikacji znokautowała jedną ze swoich rywalek.

Foto: Eurosport

- To był przypadek. Naprawdę bardzo źle się z tym czuję. Rozgrzewałam się przed pierwszym rzutem, a Ukrainka Natalia Siemienowa stała za mną. Nie widziałam jej. Zrobiłam zamach i trafiłam ją w nos - przyznała podopieczna Jerzego Sudoła.

Cierpienie Ukrainki

Z nosa poleciała krew, a z oczu łzy. Ukrainka w pierwszej serii nie zdołała nawet podjąć próby rzutu, w kolejnej osiągnęła 55,79 i zrezygnowała z ostatniego podejścia. W mixed zonie, gdzie dziennikarze spotykają się z zawodnikami, aż wrzało. Wszyscy czekali na Glanc, by ta powiedziała, co dokładnie się stało. Polka natomiast sama bardzo przeżyła sytuację.

Wypadek w kole

- Przecież nie zrobiłam tego specjalnie. Nie mogłam się w pełni skoncentrować na własnych rzutach, bo ciągle patrzyłam na Siemienową, czy ona wchodzi do koła, czy nie. Jest mi przykro i głupio - podkreśliła.
- To był ciężki dzień. Jestem bardzo zmęczona, było ciepło, więc dodatkowo jestem zadowolona z rzutów. Chodziło dzisiaj o to, by awansować, a to jest najważniejsze. Koło nie jest za szybkie, dla mnie to optymalne rozwiązanie - oceniła. Do Moskwy przyjechała dobrze przygotowana, ale nie chciała prognozować na co ją stać.
- Dzisiaj mocy nie czułam w nogach, ale w niedzielę powinno być lepiej, bo finał rozgrywany będzie wieczorem. Na pewno psychicznie mam przewagę, bo to już moje trzecie mistrzostwa świata, w których jestem w finale - dodała.
Finał w niedzielę o godz. 18.15 czasu polskiego
Autor: adsz / Źródło: sport.tvn24.pl, PAP
dołącz do Ponad 3 miliony użytkowników w aplikacji
Bądź na bieżąco z najnowszymi newsami, wynikami i sportem na żywo
Pobierz
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama