Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Wiktor Czegin, zdyskwalifikowany dożywotnio rosyjski trener chodziarzy, dalej pracuje ze sportowcami

Emil Riisberg

24/01/2020, 17:33 GMT+1

Dla światowej lekkoatletyki jest skończony, ale okazuje się, że nie dla rosyjskiej. Wiktor Czegin, wychowawca trzech mistrzów olimpijskich, został dożywotnio zdyskwalifikowany za udział w dopingowej aferze, ale, okazuje się, włos z głowy mu nie spadł. Co więcej, dalej pracuje ze sportowcami z Rosji. Bulwersujący fakt potwierdziła w piątek Rosyjska Agencja Antydopingowa (RUSADA).

Foto: Eurosport

Czegina w 2016 roku ukarała Światowa Agencja Antydopingowa (WADA). Powód? Pod skrzydłami trenera, twórcy sukcesu chodziarzy (medale na trzech kolejnych igrzyskach), rozwijała się akademia szkolenia w Sarańsku, której adepci lawinowo zaczęli wpadać na dopingu. W sumie przyłapano 28 takich zawodników, w tym mistrzów olimpijskich Siergieja Kirdiapkina (50 km w Londynie, 2012), Walerego Borczina (20 km w Pekinie, 2008) i Olgę Kaniskinę (20 km w Pekinie, srebro w Londynie).
Lista stosowanych, acz zakazanych środków była długa: EPO, endurobol, gonadotropina, przydarzyła się także trimetazydyna.

Potęgę rosyjskiego chodu podano w wątpliwość, a Czegina, hołubionego przez władze państwowe za liczne sukcesy, częściej zaczęto nazywać wybitnym farmaceutą, a nie genialnym trenerem. Przeciwko niemu wszczęto dochodzenie dyscyplinarne, w końcu zmuszono go z ustąpienia z funkcji i nałożono na niego najdotkliwszą z dyskwalifikacji.

"Zuchwałość, a może potrzeba adrenaliny?"

Od tamtego czas parokrotnie pojawiały się informacje, że Czegin ma się dobrze i pomimo zawieszenia dalej pracuje z rosyjskimi lekkoatletami. Ktoś go widział na obozie przygotowawczym, ktoś inny na krajowych zawodach. Nikt z najwyższych władz tego nie potwierdził, zwykle doniesienia dementowano. Do piątku.


- Tak, Czegin dalej pracuje z rosyjskimi chodziarzami - przyznała niespodziewanie wiceszefowa Rosyjskiej Agencji Antydopingowej (RUSADA) Margerita Pachnockaja, którą o trenera zapytała agencja Reutera.

- Może to jakaś jego zuchwałość, a może potrzeba adrenaliny? - dopytywała.

Powiedziała więcej. Że Czeginowi nikt z RUSADA nie może nic zrobić. - Ukrywają go ochroniarze. Przechadza się w kapturze na głowie i okularach, zmienia samochody. Żeby go złapać, potrzebowalibyśmy współpracy z policją, podsłuchów i tego typu rzeczy. My nie możemy prowadzić żadnych działań operacyjnych - przyznała Pachnockaja.

Agencja Reutera w zeszłym roku dotarła do dokumentów, z których wynikało, że Czegin od czasu nałożenia na niego dożywotniej dyskwalifikacji zarobił na różnego rodzaju umowach z firmami państwowymi 130 tys. dolarów.

"Oczywiście, przepisy antydopingowe czegoś takiego nie zabraniają, ale to rodzi pytanie, czy Rosja, która twierdzi, że zmieniła swoje praktyki, nadal wspiera zdyskwalifikowanego dożywotnio trenera" - zastanawia się Reuters.

Na igrzyskach pod neutralną flagą

Kryzys w rosyjskim sporcie trwa już pięć lat. W grudniu WADA wykluczyła Rosję z letnich igrzysk olimpijskich Tokio 2020 i zimowych Pekin 2022. Rosyjscy sportowcy nie będą mogli startować w swoich barwach, ale możliwy jest ich występ pod neutralną flagą, podobnie jak w ubiegłym roku na zimowych igrzyskach w Pjongczangu, a także w 2016 roku w Rio de Janeiro.

W tym tygodniu WADA, na której czele stoi Witold Bańka, ponownie zawiesiła akredytację dla laboratorium w Moskwie. Placówka w stolicy Rosji znów nie może zatem wykonywać żadnych badań.
Autor: twis/łup / Źródło: Reuters, eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama