Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Trybuny świecą pustkami na stadionie w Dausze - mistrzostwa świata w lekkoatletyce 2019

Emil Riisberg

30/09/2019, 10:18 GMT+2

Organizatorzy, a przede wszystkim uczestnicy lekkoatletycznych mistrzostw świata w Dausze nie mają łatwego życia. W pierwszych dniach imprezy stadion Chalifa, na którym odbywa się większość konkurencji, świeci pustkami. - To nie w porządku wobec sportowców - ubolewa mistrzyni olimpijska w siedmioboju Denise Lewis.

Foto: Eurosport

Niedzielny finał pań na 100 m, jedna z najbardziej prestiżowych konkurencji mistrzostw. Mimo to trybuny straszą pustymi miejscami. Może dlatego, że bieg zaplanowano późno - na godzinę 23:20 czasu lokalnego, a może lekkoatletyka zwyczajnie nie interesuje miejscowych.

Kibice, którzy zdecydowali się pofatygować na stadion, zobaczyli, jak Jamajka Shelly-Ann Fraser-Pryce po raz czwarty została mistrzynią świata. Druga była Brytyjka Dina Asher-Smith, a trzecia Marie-Josee Ta Lou z Wybrzeża Kości Słoniowej.

Runda honorowa medalistek sprintu odbyła się w wyjątkowo ponurej atmosferze.

"Nie spodziewałam się, że będzie tak źle"

Niska frekwencja - obok ekstremalnych warunków atmosferycznych - jest ogromnym problemem organizatorów imprezy w stolicy Kataru. Do sprawy odniosła się Denise Lewis, mistrzyni olimpijska w siedmioboju z Sydney.

- Weszłam dziś na stadion, rozejrzałam się i powiedziałam: czy to na pewno mistrzostwa świata? Puste trybuny to absolutnie szokujący widok. Sportowcy ciężko pracują, starają się wznieść na wyżyny we właściwym momencie i robią to na takim stadionie. Myślę, że to nie w porządku wobec nich - skomentowała Lewis, pracująca przy mistrzostwach jako ekspert BBC.

- Nie spodziewałam się, że będzie tak źle. Chcemy widzieć kibiców na trybunach. Sportowcy zasługują na atmosferę, w której mogą się rozwijać - dodała.

Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) poinformowało BBC, że w piątek, pierwszego dnia mistrzostw, na stadionie pojawiło się 11 800 posiadaczy biletów. W sobotę zawody obserwowało łącznie 11 300 kibiców. Niedzielne dane nie są jeszcze dostępne.

Daleko do rekordu sprzedaży

Przed rozpoczęciem katarskiej imprezy dziennik "The Guardian" ujawnił, że w ciągu 10 dni sprzedano tylko 50 tysięcy biletów. Portal sportbusiness.com zwrócił uwagę, że to wynik daleki od tego, co działo się dwa lata temu. Podczas mistrzostw świata w Londynie aż 660 tys. wejściówek znalazło nabywców (poprzedni rekord - 417 156 - został ustanowiony w 2009 roku w Berlinie).

"Guardian" podał również, że organizatorzy planowali rozdawać bilety pracownikom migrantom oraz dzieciom, gwarantując w pakiecie transport na stadion. Rzecznik IAAF temu zaprzeczył.

W oświadczeniu przesłanym do redakcji "Guardiana" przyznał, że sprzedaż biletów stanowiła "wyzwanie". Zwrócił uwagę na to, że gospodarcza i dyplomatyczna izolacja ze strony części państw regionu uniemożliwiła kibicom podróż do Kataru.

Dodał też - to już w oświadczeniu dla sportbusiness.com - że pojemność stadionu już wcześniej została ograniczona do 21 tysięcy miejsc (obiekt Chalifa może pomieścić 40 tys.). Dlatego zakryte górne części trybun dziwić nie powinny.

Wybór stolicy Kataru na gospodarza lekkoatletycznych mistrzostw świata od początku wzbudzał kontrowersje. Impreza po raz pierwszy gości na Bliskim Wschodzie, w regionie dotąd niekojarzonym z lekkoatletyką.

Szef IAAF Sebastian Coe tłumaczył to chęcią dotarcia do nieodkrytych dla królowej sportu rejonów.
W 2022 roku Katar będzie gospodarzem piłkarskiego mundialu.

Mistrzostwa świata w Dausze potrwają do 6 października. Transmisje z imprezy w Eurosporcie 1 i Eurosport Playerze.
Autor: kz/łup / Źródło: eurosport.pl, bbc.com, theguardian.com, sportbusiness.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama