Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Szymon Ziółkowski: Anita Włodarczyk musi poszukać nowego trenera - lekkoatletyka

Emil Riisberg

27/03/2020, 16:49 GMT+1

Dwukrotna mistrzyni olimpijska i rekordzista świata w rzucie młotem Anita Włodarczyk kończy współpracę ze swoim trenerem Krzysztofem Kaliszewskim. O sensacyjnym rozstaniu w polskiej lekkoatletyce, po ponad 10-letnie współpracy obfitującej w sukcesy, poinformował "Przegląd Sportowy".

Anita Włodarczyk i Krzysztof Kaliszewski

Foto: Eurosport

Co spowodowało, że ich drogi się rozeszły? Tego do końca nie wiadomo. Jeszcze na początku marca trenowali razem na zgrupowaniu w Stanach Zjednoczonych. Włodarczyk musiała jednak wrócić do Polski z uwagi na zabieg kolana. Po kilku dniach Kaliszewski miał do niej dołączyć, ale tego nie zrobił, zasłaniając się problemami rodzinnymi. Nie uległ nawet zaleceniom Polskiego Związku Lekkiej Atletyki (PZLA), który nakazał mu wrócić do kraju.
- Gdyby to było możliwe, wróciłbym do kraju. Jednak z powodu pandemii koronawirusa sytuacja uległa zmianie. Ze względów rodzinnych jestem zmuszony pozostać w Stanach Zjednoczonych dłużej. Byłem gotów trenować Anitę zdalnie, przynajmniej w tym okresie, gdy nie mógłbym być w Polsce, ale nie wyraziła na to zgody. Mleko się rozlało. Nie wiem, czy w obecnej sytuacji moglibyśmy jeszcze raz sobie zaufać – przyznał trener w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

Zdeklasowali konkurencję

Wydawało się, że Włodarczyk i Kaliszewski idealnie do siebie pasują. Świadczyły o tym przede wszystkim wyniki. Pod jego wodzą Włodarczyk wygrywała zawody za zawodami i to w niesamowitym stylu, momentami wręcz deklasowała rywalki, ustanawiając kolejne rekordy w kobiecym młocie. Została m.in. dwukrotną mistrzynią olimpijską i czterokrotną złotą medalistką mistrzostw świata.
Włodarczyk i Kaliszewski wydawali się nierozłącznym duetem, który zdeklasował konkurencję
- Od dłuższego czasu słyszałem, że tarcia są, ale takie tarcia są zawsze. Jeżeli spędza się ze sobą tyle czasu w ciągu roku, to dochodzi do różnych sytuacji. Do wszystkich takich informacji nie podchodziłem jednak poważnie i teraz jestem zaskoczony. Zresztą uważam, że nie wiemy wszystkiego o tej sprawie. Obie strony nie mówią prawdy i chodzi o coś więcej niż tylko o to, że trener Kaliszewski musiał z powodów osobistych pozostać w USA – powiedział mistrz olimpijski w rzucie młotem Szymon Ziółkowski.

"Ma wielkie szanse na medal w Tokio"

Igrzyska w Tokio miały być ukoronowaniem jej wielkiej kariery. 34-letnia zawodniczka odpuściła ostatni sezon z powodu operacji kolana. Rok 2020 miał znów należeć do duetu Włodarczyk-Kaliszewski, ale tak się nie stanie.
- Anita nadal ma wielkie szanse, by wywalczyć złoto w Tokio. Co więcej, uważam, że jest w stanie to zrobić także za cztery lata w Paryżu, jeśli zdrowie jej dopisze, a ona sama nie porzuci sportu. Mogłaby wtedy zakończyć karierę z czterema złotymi medalami igrzysk. Ale trzeba jasno zaznaczyć, że nie będzie to tak łatwe, jak było w Rio de Janeiro, bo tam jej przewaga nad rywalkami była olbrzymia – zaznaczył Ziółkowski.

Kto zastąpi Kaliszewskiego?

Na razie nie wiadomo, kto mógłby zostać nowym trenerem Włodarczyk. Ziółkowski twierdzi jednak, że w Polsce jest w kim wybierać.
- Mamy wielki potencjał w Polsce. W tej akurat konkurencji liczba trenerów na metr kwadratowy jest u nas największa na świecie, więc możliwości ma duże. Inna sprawa, że z większością z nich stosunki Anity nie są najlepsze. Chyba najsensowniejszym wyborem byłby dziadek Malwiny Kopron, bo znają się treningowo i osobowościowo. Nie wiem też, czy takiej propozycji nie rozważyłby trener Czesław Cybulski, bo wiem, że mu tego brakuje. Ta współpraca mogłaby dać dobry efekt, ale pod warunkiem, że Anita by głęboko schowała swoją dumę – podkreślił mistrz olimpijski z Sydney.
Autor: Skrz/twis / Źródło: eurosport.pl, PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama