"Człowiek Żaba". Wstał z inwalidzkiego wózka i zdobył osiem złotych medali olimpijskich
Ray Ewry to olimpijski multimedalista
Video: Getty Images Ray Ewry to olimpijski multimedalista10.12 I Ray Ewry to olimpijski multimedalista.zobacz więcej wideo »Suzanne Lenglen, skandalistka, tenisistka wybitna
Video: Getty Images Suzanne Lenglen, skandalistka, tenisistka wybitna06.06 | Suzanne Lenglen zrewolucjonizowała tenis.zobacz więcej wideo »Nikt nie grał tak, jak robiła to Suzanne Lenglen
Video: Inconnu Domaine public, getty images Nikt nie grał tak, jak robiła to Suzanne Lenglen17.07 | Suzanne Lenglenzobacz więcej wideo »Betty Robinson została pierwszą mistrzynią olimpijską w biegu...
Video: Getty IMAGE Betty Robinson została pierwszą mistrzynią olimpijską w...25.09 I Betty Robinson została pierwszą mistrzynią olimpijską w biegu na 100 metrów.zobacz więcej wideo »Wilma Rudolph sięgnęła po trzy olimpijskie złota
Video: GettyImages Wilma Rudolph sięgnęła po trzy olimpijskie złota09.10 I Wilma Rudolph sięgnęła po trzy olimpijskie złota w sprincie.zobacz więcej wideo »Helena Marusarzówna zaczynała odnosić wielkie sukcesy, jej...
Video: Narodowe Archiwum Cyfrowe Helena Marusarzówna zaczynała odnosić wielkie sukcesy, jej...26.11 I Helena Marusarzówna zaczynała odnosić wielkie sukcesy, jej karierę przerwała wojna.zobacz więcej wideo »
Najpierw chciał zrobić ten pierwszy krok, najważniejszy. Wstać z inwalidzkiego wózka. Udowodnić - przede wszystkim sobie - że jest to możliwe. O sporcie nie myślał wtedy nic a nic. Po latach katorżniczych ćwiczeń miał tak olbrzymią moc w nogach, skakał tak wysoko i tak daleko, że po olimpijskie złota sięgać zaczął seryjnie, a kochający go kibice nadali mu przydomek "Człowiek Żaba".
Niedoceniany. Zapomniany. Niesłusznie. Niesprawiedliwie.
Raymond Clarence "Ray" Ewry, rocznik 1873, urodzony w miasteczku Lafayette, stan Indiana. Na liście olimpijskich multimedalistów zajmuje miejsce 13., u boku - tak, tak - wielkiego Usaina Bolta, najszybszego człowieka świata. Tytułów w tej najważniejszej imprezie panowie uzbierali po osiem, przy stuprocentowej skuteczności.
Gdyby Rayowi uznać jeszcze dwa złota, o co uparcie stara się jego wnuk, w tym zestawieniu byłby liderem, ustępując jedynie Michaelowi Phelpsowi.
O sportowcu takiego wymiaru jest ta historia.
Ziemia przestała go przyciągać
Początki są smutne. Przygnębiające.
Matka zmarła na gruźlicę, kiedy był maluchem. Ojciec pił więcej i więcej. Nie radził sobie z wychowaniem syna, w końcu go zostawił. Czy Ray trafił do kogoś z rodziny? Do dobrych ludzi z sąsiedztwa? Do sierocińca? Informacji brak.
Kiedy skończył siedem lat, zaczęło się z nim dziać coś niedobrego. Ten żwawy wcześniej chłopiec, to żywe srebro, zaczął mieć problemy z chodzeniem. Zdiagnozowano polio. Od pasa w dół Ray został sparaliżowany, wylądował na wózku inwalidzkim. Szeroko otworzył oczy z przerażenia, kiedy usłyszał od lekarza, że być może do końca życia nie będzie już chodzić.
Jak to? Dlaczego?
Usłyszał jednak i coś, co dawało nadzieję, chociaż jej promyk. Postanowił się tej nadziei złapać. Jeżeli będzie sumiennie ćwiczył, jest szansa, że stan zdrowia się poprawi. Kiedyś, nieprędko, ale powinno być lepiej.
Zaczęła się żmudna praca, dzień w dzień. Wzmacnianie nóg, to przede wszystkim. Chciał chodzić, wstać z wózka. Tylko tyle. Aż tyle. Budził się i ćwiczył. Napinanie mięśni, próby poruszenia palcami u stóp, zgięcia nóg w kolanach. Widział, że zaczyna tę walkę wygrywać. Miał smykałkę do spraw technicznych, sam konstruował urządzenia przydające się w rehabilitacji.
Czas płynął.
Ray próbujący wstać z wózka w alejce nad przepływającą przez Lafayette rzeką Wabash. Ray lądujący bezsilnie twarzą w trawie, ze złością odpychający ziemię. Ray balansujący na słabych, rozdygotanych nogach, proszący ziemię, by znowu go nie przyciągnęła. Ray stawiający krok, potem drugi, trzeci. Ray podskakujący. Ray skaczący, tańczący, wrzeszczący z radości na całą okolicę.
Ray wyrzucający wózek inwalidzki.
Kiedy sprawność odzyskał - w miarę, bo wciąż czuł się bardzo niepewnie - miał prawie 20 lat. Mierzył 190 cm, w tamtych czasach uchodził więc za wielkoluda. Dostał stypendium na dopiero co powstałym Uniwersytecie Purdue w West Lafayette, ufundowanym przez przemysłowca i filantropa Johna Purduego. A tam poszedł za ciosem - zgłosił się do drużyny lekkoatletycznej, bo sport, który tak długo był dla niego niedostępny, kochał najbardziej. Z bieganiem wciąż miał problemy, ale skoki, te z miejsca, bardzo wtedy popularne - tu Ray nie miał sobie równych. Odbijał się i nie chciał spaść, przeczył prawom fizyki.
Ziemia przestała go przyciągać.
Król Jerzy otwiera igrzyska
Pod koniec wieku XIX wskrzeszono igrzyska olimpijskie. Te poprzednie odbyły się w roku 393, zakazane potem przez cesarza Teodozjusza I Wielkiego. W 1896 zawodnicy - tylko oni, zawodniczki startować nie mogły - przybyli do Aten. Imprezę otwierał Vilhelm af Slesvig-Holsten-Sonderborg-Gluecksborg, czyli król Grecji Jerzy.
Ateny wybrano w czasie kongresu odbywającego się w Paryżu, zorganizowanego przez francuskiego historyka i pedagoga, barona Pierre'a de Coubertina, pomysłodawcy nowożytnej idei olimpijskiej. Na tym samym kongresie utworzono również Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Doniosłe, historyczne wydarzenia.
W igrzyskach uczestniczyło 245 zawodników z 14 reprezentacji, choć dane - niestety - są tylko szacunkowe, o te prawdziwe nikt nie zadbał. Rywalizowano w dziewięciu dyscyplinach: gimnastyce, kolarstwie, lekkoatletyce, pływaniu, podnoszeniu ciężarów, strzelectwie, szermierce, tenisie i zapasach.
Ray o tej rywalizacji wiedział z prasy. Chciał być sportowcem, chciał być olimpijczykiem. Przybył do Nowego Jorku - miasta nabierającego właśnie ogromnego rozpędu - i stawił się tam w powstałym w roku 1868 New York Athletic Club, wciąż istniejącym. W tych początkach wpisowego do tej szacownej instytucji jeszcze nie było, sugerowano jednak wpłacenie 10 dolarów. Czy Ray sięgnął do kieszeni, nie wiadomo.
Do dzisiaj zawodnicy NYAC zdobyli blisko 120 medali olimpijskich. Raymond Clarence Ewry jest na tej liście znakomitości.
Po zakończeniu igrzysk w Atenach ustalono, że następne, za cztery lata, zawitają do Paryża. A tam Raya zabraknąć już nie mogło.
Strzelanie do gołębi, pływanie z przeszkodami
Dziwna to była impreza, nawet bardzo. Fatalna organizacja, źle przygotowane obiekty, brak informacji. Nawet sportowcy musieli błądzić po mieście, o widzach nie wspominając.
Niektóre konkurencje - jak strzelanie do żywych gołębi i pływanie na 200 metrów z przeszkodami - zaskakiwały.
16 lipca Ray stanął do konkursu skoku wzwyż. Kibice nie mogli uwierzyć w to, co ten Amerykanin zaprezentował - pokonał poprzeczkę wiszącą na wysokości 165,5 cm. Z miejsca, dla przypomnienia. Kto dzisiaj skoczy tak wysoko, biorąc wcześniej rozbieg?
W dal - 3,21 m, znowu przyjęte owacją. I niedowierzaniem.
Trójskok - 10,58 m. Wszystko z miejsca.
Był tak dobry i tak pewny swego, że w każdej z konkurencji decydował się tylko na jedną próbę.
Z Paryża wyjeżdżał z trzema tytułami mistrza olimpijskiego - on, chłopak, który lata wcześniej marzył o wstaniu z wózka i postawieniu jednego kroku. Wyjeżdżał też z pseudonimem, pod którym znany był od tej pory wszędzie - "Człowiek Żaba".
Zapiski dziadka skradziono
Cztery lata później w Saint Louis sukces powtórzył, złotych medali igrzysk miał już zatem sześć. W roku 1908, kiedy olimpijskie zmagania odbywały się w Londynie, ten przebogaty dorobek poprawił o dwa tytuły. Tylko dwa, bo trójskok z miejsca zlikwidowano.
Niektóre statystyki dopisują mu jeszcze dwa złota, z sezonu 1906, kiedy to w Atenach przeprowadzono Olimpiadę Letnią, zawody upamiętniające 10-lecie wskrzeszenia igrzysk.
Zamierzał startować jeszcze w roku 1912, w Sztokholmie, przegrał jednak ze zdrowiem, coraz częściej szwankującym, z regularnie pojawiającymi się bólami reumatycznymi. Był zły, w skoku wzwyż nie radził sobie z wysokościami kiedyś śmiesznymi, nie będącymi żadnym, ale to żadnym wyzwaniem. "Stara Dama Natura daje mi sygnały" - napisał w kronice Uniwersytetu Purdue.
Nadszedł czas, by odejść na sportową emeryturę. Traumatycznym przeżyciem to nie było - w kieszeni miał dyplom inżyniera. Nowojorskiemu Zarządowi Wodociągów pomagał wiedzą w budowie tam i zbiorników, które - remontowane - zapewniają mieszkańcom metropolii wodę pitną do dziś.
Co dostał za lata olimpijskiej dominacji? Za lawinę osiągnięć i zaszczytów? Odpowiedź jest krótka - absolutnie nic, biorąc pod uwagę sprawy materialne. W ojczyźnie nie czekały na niego powitalne parady, nie zachowały się przeprowadzone z nim wywiady. Przetrwał w zapiskach innych i sportowych kronikach.
Zmarł w roku 1937. Miał 63 lata.
O pamięć Raya dba jego wnuk, Tom Carson. Odnalazł w domowych zakamarkach zapiski dziadka, przechowywane przez matkę, ale te wkrótce zostały skradzione. Za cel postawił sobie to, by MKOl uznał medale z 1906 roku za oficjalne. By Ray miał ich 10. - Robię to nie tylko dla dziadka, nie tylko dla naszej rodziny, ale dla tych wszystkich, których bliscy zostali zapomniani, a zasługują na szacunek i uznanie - wyjaśnił.
Kiedy w 1906 roku Ray Ewry opuszczał Grecję, pomyślał, że prawdopodobnie nigdy tam już nie zawita. Na pamiątkę zabrał z Aten garść ziemi, na której sięgnął po tyle medali. Po latach zaproszono go na ceremonię otwarcia akademickiego stadionu Uniwersytetu Purdue. Ziemię rozsypał na murawie, by biegali po niej ci, którzy o mistrzostwie dopiero marzą, dopiero na nie się porywają.
1. Michael Phelps (pływanie) 28 medali (23 złote, 3 srebrne, 2 brązowe) 2. Łarysa Łatynina (gimnastyka sportowa) 18 (9, 5, 4) 3. Paavo Nurmi (lekkoatletyka) 12 (9, 3, 0) 4. Mark Spitz (pływanie) 11 (9, 1, 1) 5. Carl Lewis (lekkoatletyka) 10 (9, 1, 0) 6. Marit Bjoergen (biegi narciarskie) 15 (8, 4, 3) 7. Ole Einar Bjoerndalen (biathlon) 13 (8, 4, 1) 8. Bjoern Dahlie (biegi narciarskie) 12 (8, 4, 0) . Birgit Fischer (kajakarstwo) 12 (8, 4, 0) 10. Sawao Kato (gimnastyka sportowa) 12 (8, 3, 1) . Jenny Thompson (pływanie) 12 (8, 3, 1) 12. Matt Biondi (pływanie) 11 (8, 2, 1) 13. Ray Ewry (lekkoatletyka) 8 (8, 0, 0) . Usain Bolt (lekkoatletyka) 8 (8, 0, 0) 15. Nikołaj Adrianow (gimnastyka sportowa) 15 (7, 5, 3) nie są brane pod uwagę wyniki Olimpiady Letniej 1906