Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Paweł Fajdek z czwartym złotem - mistrzostwa świata w lekkoatletyce 2019, finał rzutu młotem, wyniki

Emil Riisberg

02/10/2019, 19:50 GMT+2

Interesowało go tylko złoto, czwarte z rzędu, głośno o tym mówił. Zadanie Paweł Fajdek wykonał bardzo pewnie, jako jedyny w finale rzutu młotem mistrzostw świata w Dausze uporał się z granicą 80 m. Wojciech Nowicki męczył się strasznie, po swoich próbach z niedowierzaniem kręcił głową. Nie było go na podium, zajął rozczarowujące, czwarte miejsce, ale na tym historii nie koniec.

Foto: Eurosport

Obaj są potężnymi mężczyznami. Obaj siłą dysponują okrutną. Jako jedyni na świecie przekroczyli w tym sezonie granicę 80 m - Fajdek o 88 cm, Nowicki o 1,74 m. Rzut młotem zdominowali, rywali prześcignęli o kilka długości.
Cel był zatem jasny - walczyć o złoto. I o dublet dla Polski, z całym szacunkiem dla innych finalistów.

Fajdek życzył Nowickiemu dalekich rzutów

Musieli sobie poradzić i z presją ogromnych rozmiarów, i z własnymi oczekiwaniami, a to trudne nawet dla zawodników tak doświadczonych. Wydawało się, że Nowicki, mający dotąd w dorobku dwa brązowe medale mistrzostw świata, przegrał sam ze sobą. Fajdek? On triumfuje w tej imprezie regularnie, ze złotem wracał przecież z trzech ostatnich edycji.
Obaj mocarze trenowani są przez kobiety. Nowicki przez Malwinę Sobierajską, która na stadionie bliska była utraty życia. W roku 2013 kątem oka dostrzegła lecący prosto na nią młot. Dokładnie 7,26 kilograma żelastwa na metalowej lince, rozpędzone prawami fizyki. Padła znokautowana. Diagnoza - pięć złamanych żeber, jedno z nich zatrzymane tuż obok serca, strzaskana łopatka. I przebite płuca, których fragmenty usuwać trzeba było operacyjnie.
Fajdek ćwiczy pod okiem Jolanty Kumor, swojej byłej nauczycielki wuefu. To ona odkryła jego talent.
Panowie zapewniali, że są dobrze, a nawet bardzo dobrze przygotowani do środowej rywalizacji. Obrońca tytułu też, choć on gonił czas, bo w marcu przeszedł zabieg kontuzjowanej łydki. Zapowiadał, że Wojtkowi owszem, życzy w Dausze dalekich rzutów, nadzieję ma jednak na to, że on rzuci od kolegi choć o centymetr dalej. - Srebro uznam za porażkę - oświadczył.

Nowicki nie dał rady

Jak zaczną ten konkurs? Czy już na początku pokażą, kto tu rządzi?
Nowicki - 76,25. Spokojnie. Bez szaleństw. Węgier Bence Halasz - 78,18. Kończący kolejkę Fajdek - 79,34. Wybornie, o to chodziło. Został liderem, drugi z Polaków był trzeci.
Halasz drugą próbę spalił, czyli wypadł poza koło, a było prawie 80 m. Zanosiło się na walkę, zanosiło na emocje.
Udowodnił to Francuz Quentin Bigot - wynikiem 78,06 wyprzedził Nowickiego.
Fajdek w serii drugiej był bardziej agresywny. Kiedy wypuścił młot z rąk, krzyczał na cały stadion. 80,16! Ktoś się do niego zbliży? Kiedy zdobywał złoto dwa lata temu w Londynie, nie przekroczył 80 m - było wtedy 79,81.
Po trzech seriach Nowicki zajmował miejsce piąte, lepiej od niego zaprezentował się jeszcze Norweg Eivind Henriksen. Polak musiał ze sobą porozmawiać, musiał się obudzić. 77,42 w rzucie czwartym dawało pozycję czwartą, wciąż poza podium. Z niedowierzaniem kręcił głową.
A Fajdek jeszcze dołożył - 80,50. I był z siebie niezadowolony, naprawdę.
Nowicki wreszcie rzucił daleko. Co z tego, skoro próba była spalona. Została jeszcze ta ostatnia, wszystko albo nic. Podszedł przed nią do trybun, do siedzącej tam trenerki. Pokazywała mu, co ma zrobić, gdzie popełnia błędy, gdzie są te decydujące o zwycięstwie lub porażce niuanse.
Nie dał rady. 77,69. Czwarta lokata. Tylko czwarta.
Fajdek mistrzem. Srebro dla Bigota, brąz dla Halasza.

Protest i medal

Jeden rozpromieniony, drugi ze spuszczoną głową - tak Polacy opuszczali stadion. Ale na tym historia się nie skończyła. Kilka godzin później Nowicki odetchnął.
Po proteście PZLA 30-latek może cieszyć się z brązu. Działacze dysponowali nagraniem, na którym widać było, jak trzeci po konkursie Węgier Bence Halasza pali swoją próbę. Złożyli protest i cel osiągnęli.
Sędziowie przyznali się do błędu i wstawili Nowickiego na trzecie miejsce, ale uznali też, że błąd wyszedł na jaw po konkursie, gdy Halasz nie miał już szans na odpowiednie zmotywowanie się i próbę przeskoczenia Polaka, który w trakcie konkursu był za nim. Węgier był przecież przekonany, że wciąż ma medal. Uznano, że jego mobilizacja mogła być w tej sytuacji inna. Dlatego postanowiono przyznać dwa brązowe medale.
Czołówka finału rzutu młotem mężczyzn
1. Paweł Fajdek (Polska) 80,50
2. Quentin Bigot (Francja) 78,19
3. Bence Halasz (Węgry) 78,18
3. Wojciech Nowicki (Polska) 77,69
Transmisje z mistrzostw w Eurosporcie 1 oraz usłudze Eurosport Player
Autor: rk\kwoj / Źródło: eurosport.tvn24.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama