Noah Lyles i zamieszanie z czasem w biegu na 200 metrów podczas Inspiration Games - Lekkoatletyka

Emil Riisberg

10/07/2020, 05:36 GMT+2

Wielkie rzeczy podczas korespondencyjnych zawodów lekkoatletycznych Inspiration Games. Amerykanin Noah Lyles po zakończeniu biegu na 200 m był w szoku, złapał się za głowę, przez chwilę myślał, że pobił rekord Usaina Bolta. Okazało się, że z własnej winy przebiegł krótszy dystans.

Foto: Eurosport

Inspiration Games (z ang. Igrzyska Inspiracji) to nietypowy pomysł organizatorów mityngu Diamentowej Ligi w Zurychu. Tradycyjne zawody w Szwajcarii, podobnie zresztą jak na całym świecie, nie mogą się odbyć ze względu na pandemię COVID-19. Postanowiono zatem zebrać zawodników na siedmiu różnych stadionach i rywalizować wirtualnie.
Centralą imprezy był stadion Letzigrund w Zurychu, ale zawodnicy startowali też w amerykańskich miastach Bradenton (Floryda) i Walnut (Kalifornia), Papendal (Holandia), Lizbonie (Portugalia), Aubiere (Francja) i Karlstadzie (Szwecja).
Na żadnym obiekcie nie było kibiców. We wszystkich konkurencjach rywalizacja odbywała się wirtualnie. Zawodnicy mogli śledzić przez łącze satelitarne, co dzieje się na innych stadionach, ale nie widzieli rywali w trakcie własnej rywalizacji. To oznacza, że np. wszystkie biegi były indywidualne i dopiero na mecie lekkoatleci dowiadywali się, czy wygrali czy nie oraz jakie czasy padły w innych rejonach świata.

Pechowa linia startowa

Lyles biegł na Florydzie. Swój dystans pokonał w czasie 18,90 s! Niesamowitym na pierwszy rzut oka. Rekord świata od 2009 roku należy do Bolta i wynosi 19,19 s.
Amerykanin czuł, że dokonał historycznej rzeczy. Gdy podano jego czas, chwycił się za głowę i spytał o siłę wiatru (maksymalnie dopuszczalny to + 2.0 m/s).

Jak się okazało, nie to jednak było problemem, ale... linia startowa. Amerykanin, mistrz świata na tym dystansie, wybrał złą i skrócił sobie dystans. Policzono później, że pokonał nie 200, a 185 metrów. Z rekordu więc nici.
Po wszystkim miał prawo czuć się rozczarowany.
"Nie można bawić się tak moimi emocjami. Wszystko przez złą linię" - nie mógł się pogodzić z werdyktem.

"Dziwne uczucie"

Biegacze rywalizowali na nietypowych dystansach - 300 m przez płotki, 150 m, 100 jardów czy 3x100 m.
Bardzo dobre czasy padły w biegu na 150 m pań. Wygrała sześciokrotna mistrzyni olimpijska Amerykanka Allyson Felix, która w Bradenton miała czas 16,81 s. Druga reprezentantka Wysp Bahama, mistrzyni olimpijska na 400 m Shaunae Miller-Uibo miała 17,15 s, a trzecia Szwajcarka Mujinga Kambundji pokonała ten dystans w Zurychu w 17,28 s.

- To bardzo dziwne uczucie, kiedy biega się w zawodach, a jednak bez rywalizacji – skwitowała Felix.
W skoku o tyczce drugi był Piotr Lisek. On pojawił się w Karlstadzie. 5,66 m to jego najlepszy wynik w tym sezonie. Lisek przegrał z Amerykaninem Samem Kendricksem, który w Bradenton pokonał poprzeczkę zawieszoną na wysokości 5,81 m.
Autor: twis / Źródło: eurosport.pl, PAP
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama