Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Szalone tempo w historycznym finale. Polki daleko za medalistkami

Emil Riisberg

03/10/2019, 20:59 GMT+2

Nikt od nich medalu nie oczekiwał. Nic nie musiały, bo w Katarze zrobiły już bardzo dużo. W finale biegu na 400 m lekkoatletycznych mistrzostw świata w Dausze Justyna Święty-Ersetic wpadła na metę na pozycji siódmej, a Iga Baumgart-Witan na ósmej. Złoto zgarnęła Salwa Eid Naser z Bahrajnu, który czas uzyskała znakomity.

Foto: Eurosport

Przed nimi w finale mistrzostw świata na dystansie 400 m Polka jeszcze nie biegła. Kiedy imprezę zorganizowano po raz pierwszy, w sezonie 1983, kariera wielkiej Ireny Szewińskiej - złotej medalistki w tej specjalności z roku 1976 - była zakończona.
W czwartkowy wieczór, bardzo późny - 23.50 czasu lokalnego - Święty-Ersetic i Baumgart-Witan stawały przed zadaniem ekstremalnie trudnym. Dla obu był to już czwarty starty w Dausze, w konkurencji tak morderczej.

Święty-Ersetic i Baumgart-Witan wśród znakomitości

Stanęły w blokach. Baumgart-Witan tor drugi, wewnętrzny, bo pierwszy był wolny. Święty-Ersetic - dziewiąty, zewnętrzny. Między nimi znakomitości.
Jamajka Shericka Jackson - brązowa medalistka mistrzostw świata 2015.
Jej rodaczka Stephenie Ann McPherson - medale wielkich imprez w sztafecie.
Salwa Eid Naser z Bahrajnu - wicemistrzyni świata 2017.
Bahamka Shaunae Miller-Uibo - mistrzyni olimpijska 2016.

Amerykanka Phyllis Francis - mistrzyni świata 2017.
Druga z Amerykanek, Wadeline Jonathas, lat 21, jeszcze bez sukcesów międzynarodowych, ale rekord życiowy 50,07, znacznie lepszy od Polek - 50,41 Święty-Ersetic, 51,02 Baumgart-Witan.
Rywalizować przyszło im w takim gronie.

Złota Naser, nieprawdopodobny wynik

Po wtorkowych półfinałach, kiedy okazało się, że awans jest, obie płakały. Zapowiadały, że w środę pójdą na masaż, a potem leżeć będą do góry nogami i okładać zbolałe mięśnie lodem. Odpoczywać. Koncentrować się.
Bardzo mocna wystartowała Francis, szybko dogoniła Święty-Ersetic, która pierwsze 200, a nawet 300 m pokonuje spokojnie, bez szaleństw. Moc pokazuje dopiero na finiszu. Tu już na drugim łuku widać było, że Polki tracą bardzo dużo, o medale walczono daleko w przodzie.
Wygrała Naser. Czas - 48,14, nieprawdopodobny, trzeci w historii, za tymi osiągniętymi w latach 80. XX wieku przez Maritę Koch i Jarmilę Kratochvilovą. Srebro dla Miller-Uibo, brąz dla Jackson.
Święty-Ersetic była siódma - 50,95. Baumgart-Witan ósma - 51,29.

Teraz sztafeta

Na tym emocji w Polkami biegającymi 400 nie koniec. Zostaje sztafeta, nadzieja medalowa. Bardzo realna, dwa lata temu panie były przecież trzecie, a teraz są jeszcze mocniejsze.
Trzeba wystartować i w eliminacjach, i finale. A zła wiadomość jest taka, że trener Aleksander Matusiński może wystawić do walki tylko pięć zawodniczek, bo jedną z rezerwowych - Aleksandrę Gaworską - dopadła kontuzja.
To znaczy, że w rywalizacji eliminacyjnej wystąpić będzie musiała Święty-Ersetic lub Baumgart-Witan. Po takiej dawce i wysiłku, i emocji, jaka jest już za nimi. Lekko nie ma. Choć - być może - Matusiński postawi na Joannę Linkiewicz, specjalizującą się w 400 m, ale przez płotki.
Eliminacje sztafety w sobotę od 18.55. Finał w niedzielę o 20.15.
Transmisje z mistrzostw w Eurosporcie 1 oraz usłudze Eurosport Player
Autor: rk / Źródło: eurosport.tvn24.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama