Mistrzostwa świata w lekkoatletyce 2019. Wyniki skoku wzwyż mężczyzn
04/10/2019, 19:40 GMT+2
Po tym konkursie kibice w Katarze powinni w końcu przekonać się do lekkoatletyki. Stojący na wysokim poziomie finał skoku wzwyż wynikiem 2,37 wygrał trenowany przez Polaka Mutazz Essa Barshim, dzięki czemu obronił mistrzostwo świata. To pierwszy złoty medal Katarczyków na imprezie w Dausze.
Organizatorzy lekkoatletycznych mistrzostw świata od początku zmagają się z marną frekwencją. Trybuny 40-tysięcznika Chalifa zostały na tę imprezę domyślnie okrojone o połowę, ale i tak zawodników najczęściej straszyły puste krzesełka.
- Weszłam dziś na stadion, rozejrzałam się i powiedziałam: czy to na pewno mistrzostwa świata? - ubolewała po jednym z pierwszych dni występująca w Dausze w roli ekspertki mistrzyni olimpijska w siedmioboju Denise Lewis.
Nieprzypadkowo trybuny udało się wypełnić dopiero ósmego dnia mistrzostw świata. Na wieczór zaplanowano bowiem finału skoku wzwyż z jedynym człowiekiem, który mógł ściągnąć na Chalifę komplet publiczności.
Wytrzymał presję
Barshim to mistrz świata z Londynu i srebrny medalista igrzysk olimpijskich w Rio. Był naturalnym kandydatem do medalu, choć to nie jego sezon. Wraca po poważnej kontuzji i nie jest w najlepszej dyspozycji. Tyle teorii.
W praktyce trenowany przez Stanisława Szczyrbę Barshim po raz kolejny na imprezie rangi mistrzowskiej pokazał wszystkim, gdzie raki zimują, jako jedyny przeskakując poprzeczkę na 2,37. Do końca próbowali mu dotrzymać kroku startujący pod neutralną flagą Michaił Akimienko i Ilja Iwaniuk, jednak obaj zatrzymali się na 2,35. Srebro przypadło Akimience, który aż do 2,37 nie miał żadnej zrzutki.
Niewiele jednak brakowało, by katarska publiczność obeszła się smakiem. Chwilę prawdy Barshim przeżył na 2,33. Broniący tytułu mistrza świata skoczek dwa razy strącił poprzeczkę i została mu trzecia, ostatnia próba. Ale będąc pod ścianą, niesiony dopingiem publiczności 28-latek wytrzymał presję i w świetnym stylu zaliczył wysokość.
To był przełomowy moment tego konkursu. 2,35 i 2,37 faworyt Katarczyków zaliczał już w pierwszych podejściach, spokojnie czekając na to, co zrobią rywale. A nie zrobili już nic, w związku z czym wreszcie wypełnione po brzegi trybuny w Dausze dostały to, co chciały.
W finale skoku wzwyż zabrakło Polaków, ale trudno wyobrazić sobie bardziej polskiego skoczka wzwyż niż Barshim. Zawodnik z Kataru trenowany jest przez naszego trenera, za opiekę medyczną w jego teamie odpowiada kolejny Polak Marek Prorok, a idolem Barshima z dzieciństwa był srebrny medalista z Atlanty Artur Partyka.
Transmisje z mistrzostw świata w Dausze w Eurosporcie 1 i Eurosport Playerze
Autor: łup / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama