Popularne sporty
Wszystkie sporty
Pokaż wszystko

Michał Haratyk halowym mistrzem Europy w pchnięciu kulą

Emil Riisberg

01/03/2019, 21:32 GMT+1

Radości nie było po nim widać, choć już w pierwszej kolejce wielkiego finału uzyskał wynik tak znakomity - 21,65 m - że miejsca na podium mógł być pewien. Konkurs trwał, rywale naciskali, a on wciąż liderował. I prowadzenia nie oddał do końca. Michał Haratyk został w Glasgow halowym mistrzem Europy w pchnięciu kulą.

Foto: Eurosport

Tytułu bronić miał Konrad Bukowiecki. Plan runął bardzo szybko, bo 22-letni zawodnik zawalił poranne eliminacje - uzyskał skromne 20,18 m i finał przyszło mu oglądać z trybun.
Bukowieckiego pokonała grypa. W Glasgow czuł się już dobrze, wcześniej trzymała go jednak przez dwa tygodnie. I osłabiła. W to, że z rywalizacji odpadł tak szybko, nie mógł uwierzyć. Przyznał, że cisną mu się na usta same niecenzuralne słowa, więc będzie milczał. Optymistycznie dorzucił, że szanse na to, by tytuł i tak został w Polsce, są ogromne, bo Michał w formie jest i da radę.

Dalej od Majewskiego

Haratyk zbliża się do 27. urodzin. Długo nie był zadowolony z wyników, które w karierze uzyskiwał. Na sporcie nie zarabiał, finansowo wspierała go i zachęcała do treningów babcia, pani Aurelia.
Przełom, czyli pchnięcia naprawdę dalekie, nastąpił na początku roku 2016. Kula zaczęła latać daleko poza granicę 21 m. Aż w sezonie 2018 - letnim, nie halowym - Haratyk uzyskał imponujące, budzące szacunek 22,08 m. Rekord życiowy Tomasza Majewskiego, dwukrotnego mistrza olimpijskiego w tej specjalności i sportowca wybitnego, wynosi 21,95.
W dużych imprezach rozgrywanych na stadionie zgarnął dotychczas złoto mistrzostw Europy 2018 i srebro – też mistrzostw Europy – dwa lata wcześniej. W tych rozgrywanych pod dachem do piątku sukcesów w dorobku nie miał.
W Glasgow w eliminacjach posłał kulę na odległość 20,98 m – najdalej tej zimy. W finale zadanie czekało go jednak bardzo trudne, bo aż czterech rywali pochwalić się mogło okazalszym wynikiem sezonu - David Storl z Niemiec (21,32), Tomas Stanek z Czech (21,16), Mesud Pezer z Bośni i Hercegowiny (21,08) oraz reprezentujący Luksemburg Bob Bertemes (21,03).
Różnice niewielkie, co zapowiadało i emocje, i walkę na całego.

Tytuł był coraz bliżej

Zaczął wybornie. 21,65 - rekord życiowy w hali, najlepszy wynik roku w Europie. Próba druga - 21,33, też znakomicie. Nie cieszył się. Koncetrował. Słusznie, bo uważać musiał bardzo, Storl był przecież tuż za nim - 21,54.
Pchnięcie numer 3 - 21,43. Numer 4 - daleko, nawet bardzo. Co z tego, skoro nie ustał w kole, więc sędziowie odległości nawet nie mierzyli.
Najważniejsze, że wciąż prowadził. Tytuł był coraz bliżej.
Piąte podejście znowu spalone. Zostało jeszcze jedno. Jako lider wykonywał je jako ostatni, był już pewien, że złoto jest jego. Mógł pozwolić sobie na luz. Spalił.
Srebro dla Storla, brąz dla Stanka.
Transmisje z halowych mistrzostw Europy w lekkoatletyce w Glasgow na antenach Eurosportu. Impreza potrwa do niedzieli.
Autor: rk / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama