Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Mary Cain oskarża Oregon Project i trenera Alberto Salazara: niszczyli ciała młodych dziewczyn

Emil Riisberg

08/11/2019, 12:16 GMT+1

- Trener nieustannie starał się mnie odchudzać. Publicznie ośmieszał, gdy okazywało się, że miałam nadwagę - twierdzi Mary Cain, kiedyś świetnie zapowiadająca się specjalistka od biegów średniodystansowych. Była nawet mistrzynią świata juniorek. Dziś oskarża trenera Alberto Salazara i prowadzony przez niego do niedawna Oregon Project, swego rodzaju wylęgarnię biegowych gwiazd. Amerykanka opowiada

Foto: Eurosport

Mary Cain ma 23 lata. Do Oregon Project trafiła jako szesnastolatka. Ośrodek, przez środowisko nazywany fabryką mistrzów, powstał w 2001 roku. Pieniądze na niego wyłożył koncern Nike, funkcję głównego trenera powierzono Alberto Salazarowi, świetnemu przed laty maratończykowi. Urodzony na Kubie Amerykanin swego czasu wygrał trzy edycje nowojorskiego maratonu z rzędu.
W akademii zlokalizowanej w pobliżu Portland miał wychowywać mistrzów. Pod jego skrzydłami rozwinęli się m.in. czterokrotny mistrz olimpijski Mo Farah, także wicemistrz olimpijski Galen Rupp czy Sifan Hassan, złota medalistka niedawnych mistrzostw świata w biegu na 10 000 m.
Oregon Project zamknięto w październiku. Nike wycofało się z programu, gdy Salazara zdyskwalifikowano na cztery lata. Poza trenowaniem miał zajmować się aplikowaniem swoim podopiecznym zakazane specyfiki, pomagać w obchodzeniu testów dopingowych, a także uczestniczyć w handlu testosteronem. Uzasadnienie werdyktu Amerykańskiej Agencji Antydopingowej (USADA) liczyło aż 140 stron.
Mo Faraha, Ruppa i Hassan nigdy za rękę nie złapano. Biegają do tej pory.

"Znęcano się nade mną"

Cain do biegów wróciła dopiero w tym roku, pobiegła w maratonie. Miała 2,5-letnią przerwę. Od Salazara siłą zabrali ją rodzice. W rozmowie z "New York Times" tłumaczy powody zakończenia współpracy z Oregon Project.
Działa wytacza potężne.
- Dołączyłam do tej grupy, bo chciałam być najlepszą z najlepszych. Zamiast tego znęcano się nade mną emocjonalnie i fizycznie, a czynił to system wymyślony przez Salazara i zatwierdzony przez Nike - opowiada.



"Byłam publicznie ośmieszana"

W ośrodku miała panować obsesja na punkcie zbijania wagi. - Salazar wymyślił sobie ni stąd, ni zowąd wartość 114 funtów (niecałe 52 kg), do których musiałam schodzić. Ważył mnie przed resztą zespołu i publicznie ośmieszał, gdy okazywało się, że miałam "nadwagę". Chciał podawać mi tabletki antykoncepcyjne i leki moczopędne, żebym schudła - oskarża Cain.
Kiedy trafiła do teamu Salazara, miała usłyszeć, że "aby być lepszą, musi być chudsza, chudsza i chudsza".
Początkowo metody chyba się sprawdzały, bo Cain w kolejnym sezonie została najmłodszą amerykańską lekkoatletką w historii, która zakwalifikowała się na seniorskie mistrzostwa świata. Dotarła do finałowego biegu na 1500 m, w którym zajęła 10. miejsce.
Rok później została mistrzynią świata juniorek na dystansie 3000 m.

Osteoporoza, złamania i samookaleczenia

Z czasem organizm młodej lekkoatletki zaprotestował. Cain twierdzi, że metody zaordynowane przez Salazara odbiły się na jej zdrowiu: zdiagnozowano u niej osteoporozę, będącą wynikiem zbijania wagi. Za osteoporozą poszły złamania. Amerykanka doliczyła się pięciu pęknięć kości.
Doszło też do tego, że przez trzy lata nie miała miesiączki.
Problemy fizyczne równały się tarapatom psychicznym. - Czułam się osamotniona, uwięziona, miałam myśli samobójcze. Zaczęłam się ciąć. Wielu ludzi było tego świadkiem, ale nikt z tym nic nie zrobił - wyznaje z wyrzutem.
Gdy opowiedziała o wszystkim rodzicom, ci bez chwili wahania zabrali ją z ośrodka Salazara. Opuściła kontrowersyjny projekt w 2016 roku.
- Zostałam wciągnięta przez system stworzony przez mężczyzn, którzy niszczyli ciała młodych dziewczyn - podsumowuje dziś 23-latka.
Zdyskwalifikowany trener w korespondencji z "New York Times" odpiera zarzuty Cain.
Autor: twis / Źródło: theguardian.com, nytimes.com
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama