Marek Plawgo: anulowanie rekordów to wylewanie dziecka z kąpielą
02/05/2017, 13:53 GMT+2
- Mam nadzieję, że nie wejdą w życie - mówi o pomysłach Europejskiego Stowarzyszenia Lekkoatletycznego (EA), były utytułowany sprinter i płotkarz, Marek Plawgo. W związku z wątpliwościami dotyczącymi rekordów niektórych zawodników, federacja rozważa anulowanie ich rekordów.
Wszystkie rekordy, ustanowione przed datą, która ma być dopiero zdefiniowana, byłyby traktowane jako "dawne rekordy Europy". Propozycja zostanie przedstawiona światowej federacji (IAAF) i będzie analizowana podczas posiedzenia Rady IAAF w sierpniu.
Pomysł już dzieli środowisko lekkoatletyczne. Plawgo jest jego przeciwnikiem.
- Mam nadzieję, że te pomysły nie wejdą w życie. Spowodowałyby one wielki bałagan w tak prostym sporcie jaki jest lekkoatletyka. Nagle będziemy musieli notować rekordy Europy, które przy tych najlepszych w historii będą mało wartościowe - uważa Plawgo.
Zatwierdzanie nowych rekordów miałoby się odbywać według kilku zasad. Między innymi zawody musiałyby się znaleźć na oficjalnej liście federacji - kontynentalnych czy światowej. Próbki sportowców po przeprowadzonych badaniach musiałyby zostać zamrożone na dziesięć lat.
- Wiem, że wcześniej się tego nie stosowało. Wiele dotychczasowych rekordów nie budzi wątpliwości, a zostałyby one wymazane. To wylewanie dziecka z kąpielą. I niebezpieczny precedens, bo za 10-20 lat znowu ktoś mógłby powiedzieć, że te nowe też są podejrzane i należy je "wymazać" - tłumaczy Plawgo.
Zatwierdzanie nowych rekordów miałoby się odbywać według kilku zasad. Między innymi zawody musiałyby się znaleźć na oficjalnej liście federacji - kontynentalnych czy światowej. Próbki sportowców po przeprowadzonych badaniach musiałyby zostać zamrożone na dziesięć lat.
- Wiem, że wcześniej się tego nie stosowało. Wiele dotychczasowych rekordów nie budzi wątpliwości, a zostałyby one wymazane. To wylewanie dziecka z kąpielą. I niebezpieczny precedens, bo za 10-20 lat znowu ktoś mógłby powiedzieć, że te nowe też są podejrzane i należy je "wymazać" - tłumaczy Plawgo.
Podejrzane wyniki
Wiele rekordów Europy, które są jednocześnie rekordami świata, zostało ustanowionych w latach 80. XX wieku na poziomie współcześnie nieosiągalnym. Chodzi tu np. o wyniki, jakie osiągała reprezentantka NRD Martina Koch w biegu na 400 m (47,60) czy Jarmila Kratochvilova z Czechosłowacji na 800 m (1.53,28).
Autor: TG / Źródło: sport.tvn24.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama