Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Marcin Lewandowski po półfinale biegu na 800 metrów - mistrzostwa świata w lekkiej atletyce 2019

Emil Riisberg

04/10/2019, 19:16 GMT+2

Marcin Lewandowski pewnie wkroczył do finału biegu na 1500 metrów lekkoatletycznych mistrzostw świata. Oceniając piątkowy start w Dausze zawodnik przyznał, że pomogło mu nie tylko świetne przygotowanie, ale też zachowanie w odpowiednim momencie spokoju. - Ciągle podkreślałem, że moją bronią jest szybkość z biegów na 800 metrów. To było dzisiaj widać - mówił w rozmowie z Eurosportem.

Foto: Eurosport

Polak wygrał drugą serię półfinałową, a jego czas 3.36,50 okazał się najlepszy na tym etapie rywalizacji. Teraz czeka go dzień przerwy, w finale pobiegnie w niedzielę.
- Jest dobrze. Stać mnie na rekord Polski [3.31,95 - red.]. Nie spodziewam się go oczywiście tutaj, bo to jest bieganie turniejowe, ale chodzi o to, że jest moc. Cieszę się bardzo, że przeszedłem do finału z bezpiecznej, pewnej pozycji - przyznał przed kamerą Eurosportu.

"Byłem spokojny"

Lewandowski długo trzymał się z tyłu stawki. Jeszcze po 1200 metrach był 10. Końcówka w jego wykonaniu była jednak imponująca.
- Bylem "zamknięty", ale w głowie miałem ten poprzedni bieg [eliminacyjny - red.]. Widziałem Szweda, Amerykanina, którzy mijali wszystkich jak furmanki. Zostało mi to mocno w głowie, powiedziałem sobie: spokojnie, Marcin, będzie okazja. Zdarzyła się szybciej, bo nie na sto metrów do mety, tylko trzysta. Wykorzystałem ją, spokojny byłem do samego końca - zapewnił.

- Ciągle podkreślałem, że moją bronią jest szybkość z biegów na 800 metrów. To było dzisiaj widać. Po drugie szykowałem się do tego. Ponad 300 dni w roku spędzam za granicą. Przeważnie w wysokich górach, zostawiam rodzinę, dzieci. Jest mi bardzo ciężko, ale cieszę się chociaż, że mi wychodzi. Myślę, że bieg finałowy będzie podobny jak ten w półfinale - ani szybki, ani wolny. Dla mnie większego znaczenia to nie ma, jestem przygotowany na bardzo mocny finisz. Przeciwnicy niczym mnie nie zaskoczą - dodał.

Czas zaatakować podium

Lewandowski od dwóch lat stawia tylko na 1500 metrów. Wcześniej, na krótszym dystansie, w mistrzostwach świata był dwukrotnie czwarty - w 2011 roku w koreańskim Daegu i dwa lata później w Moskwie.
- Gdy pierwszy raz znalazłem się tuż za podium, byłem przeszczęśliwy. Dwa lata temu powtórzyłem to, ale uznałem to za wielką porażkę. W tym momencie gdybym był czwarty, po prostu bym się śmiał - zakończył.
Transmisje z mistrzostw świata w Dausze w Eurosporcie i usłudze Eurosport Player.
Autor: TG / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama