Popularne dyscypliny
Dyscypliny
Pokaż wszystko

Marcin Krukowski do igrzysk przygotowuje się w tureckim Belek - Lekkaatletyka

Emil Riisberg

18/03/2020, 16:56 GMT+1

Nie wszyscy polscy sportowcy, którzy przygotowywali się do igrzysk w Tokio poza granicami kraju, wrócili do swoich domów. Jednym z nielicznych kandydatów do walki o olimpijskie medale, któremu epidemia koronawirusa nie zakłóciła na razie planów, jest oszczepnik Marcin Krukowski. On ciągle pełną parą trenuje w tureckim Belek.

Foto: Eurosport

Oszczepnik InPost Athletic Team chciał zostać w Turcji, bo teoretycznie ryzyko zakażenia koronawirusem jest tam stosunkowo niewielkie, a zależy mu na odpowiednim przygotowaniu do igrzysk.
- Razem z nami trenują sportowcy z kilku krajów, m.in. Rosji, Litwy, czy Ukrainy - wylicza Krukowski. - Epidemia koronawirusa wszystkich nas tutaj spotkała. Nikt nie wychodzi na zewnątrz, nikt do ośrodka nie przychodzi. Cieszę się, że udało nam się uzyskać zgodę, żebyśmy mogli tu zostać. Tym bardziej, że w Polsce w tej chwili nie mielibyśmy gdzie trenować, a po powrocie musielibyśmy się poddać obowiązkowej dwutygodniowej kwarantannie - dodaje zawodnik.

"Nie wychodzimy z ośrodka"

Jak podkreśla sportowiec, w ośrodku, w którym się znajduje, są bardzo rygorystycznie przestrzegane wszelkie normy sanitarne, aby ustrzec się przypadków koronawirusa.
- To będzie mój najdłuższy obóz w życiu, bo w sumie spędzę tu czterdzieści dwa dni - wyjaśnia lekkoatleta. - Ośrodek jest zamknięty, nikt z zewnątrz nie może się do niego dostać. Obsługa zachowuje się bardzo rozsądnie i uważa, by koronawirus nie zakłócił treningów zawodników, którzy w nim przebywają. Na każdym kroku w ośrodku spotykamy środki do dezynfekcji, a wieczorami nie można wychodzić z pokojów, bo ośrodek codziennie jest odkażany - relacjonuje Krukowski.
- Jesteśmy na obozie kadrowym i wspólnie z władzami PZLA i sztabem medycznym podjęliśmy decyzję, że większym zagrożeniem byłaby podróż samolotem, niż pozostanie tutaj. Nie wychodzimy z ośrodka, mamy gdzie trenować, mamy co jeść, gdzie spać, a ośrodek wyposażony jest w zaplecze medyczne. Nie panikujemy, tylko trzymamy się planów. Oczywiście bardzo uważamy, by cały czas minimalizować zagrożenie zakażenia - dodał Michał Krukowski, ojciec Marcina i jego trener.

Na razie trenują pełną parą

Najlepszy polski oszczepnik tęskni za rodziną. W kraju zostawił żonę i małą córeczkę. Odpowiednie przygotowanie do tokijskich igrzysk jest jednak dla niego priorytetowe. - Oczywiście, jeśli te igrzyska się odbędą - zauważa. - Dziś nie wiemy czy będą, a jeśli tak, to kiedy. Dopóki nie będzie decyzji, trenujemy pełną parą tak, jakby nic się nie miało zmienić - mówi.
Igrzyska olimpijskie w Tokio mają odbyć się na przełomie lipca i sierpnia. Organizatorzy na razie zapewniają, że termin nie zostanie zmieniony.
Autor: dasz / Źródło: eurosport.pl
Powiązane tematy
Udostępnij
Reklama
Reklama