Maraton w Londynie. Biegający Big Ben miał problemy na mecie

- Cztery razy biegłem w londyńskim maratonie, a w tym roku postanowiłem zrobić coś innego. Chciałem trochę się zabawić i założyć szalony kostium - stwierdził Lukas Bates.

30-latek jak postanowił, tak zrobił. Do biegu ruszył w stroju Big Bena, czyli jednego z głównych symboli Londynu i chyba najsłynniejszego zegara świata. Chciał przy okazji zapisać się w galerii nietypowych rekordów. W jak najszybszym czasie przebiec maraton w nietypowym przebraniu.

Aktualny rekord wynosi 3 godziny, 34 minuty i 34 sekundy, a jego autorem jest Richard Mietz. Ponieważ Niemiec jest mieszkańcem Lubeki, pobiegł jako Brama Holsztyńska - symbol miasta.

Pan Bates ukończył niedzielny bieg z czasem trzech godzin i 54 minut. Byłoby jeszcze szybciej, gdyby nie problemy tuż przed linią mety. Brytyjskie media podkreślają, że pochodzący z Maidstone mężczyzna pokonał w stroju wieży zegarowej 26,2 mil, czyli nieco ponad 42 km. Nie był w stanie jednak przekroczyć linii oznaczającej koniec trasy. Podczas gdy inni uczestnicy finiszowali, strój Batesa był na tyle wysoki, że górna część zwyczajnie nie zmieściła się pod konstrukcją mety. Zdarzenie wyglądało zabawnie. Mężczyźnie pomógł dopiero wolontariusz trasy.

Zwycięstwo w londyńskim maratonie padło łupem rekordzisty świata Eliuda Kipchoge. Kenijczyk uzyskał drugi czas w historii tej konkurencji - 2:02.23. Kipchoge szybciej pobiegł 16 września 2018 roku w Berlinie, gdy uzyskał 2:01.39.

Wśród kobiet najszybsza była jego rodaczka Brigid Kosgei, finiszująca z czasem 2:18.20. Kenijka o prawie dwie minuty pokonała faworytkę, swoją rodaczkę Vivian Cheruiyot, która była najszybsza w stolicy Wielkiej Brytanii w ubiegłym roku.

Autor: lukl / dasz / Źródło: eurosport.pl, bbc.com